Strona 3 z 11

Re: Miguel - miziasty przytulak [W-wa]

: 08 sty 2015, 22:16
autor: Cynthia
shaantelle pisze:co do veta to mam problem ponieważ nie znam tu żadnego, nie było mnie w kraju długo i nie wiem czy jest jakikolwiek który zajmuje się gryzoniami.. a czy oprócz ząbków coś jeszcze? nie mam dużo doświadczenia, a co dopiero z chorą świnką, nie chciałabym się zaangażować a za tydzień zrezgnować..
Zapytać o weta trzeba Beth, ona też z Rybnika.... Nie wiem kto tam jest w Rybniku, w Chorzowie jest lekarz, w Bielsku, w Zabrzu Pani kardiolog....

Re: Miguel - miziasty przytulak [W-wa]

: 09 sty 2015, 7:14
autor: shaantelle
ale to jest kawał drogi stąd, ja sama nie mam prawo jazdy, a nie mogę uzależniać potrzeb świnki od narzeczonego, bo on niestety aż taki zapalony w opiece nie jest, a bedzie czuł się zobowiazany.. nie wiem czy ja sobie dam z tym radę. poczekam i tak te 2 tygodnie najpierw aż cos sie wyjaśni, porozglądam sie za vetami i zobaczę czy jestem w stanie klatkę nową zorganizować, bo mamy przeprowadzke za 2 miesiace i chciałam już po tym kolejną przygarnąć ale zobaczyłam jego i serducho mi sie skruszyło :love:

Re: Miguel - miziasty przytulak [W-wa]

: 09 sty 2015, 10:23
autor: Cynthia
Migeulku, a jak Ty się czujesz po tym ukrzywdzeniu przez Henia kastrata?

Re: Miguel - miziasty przytulak [W-wa]

: 09 sty 2015, 16:36
autor: Beatrycze
Lata po wybiegu samotnie, on bardzo lubi być na wybiegu, bo w klatce to siedzi taki skapcaniały. Z wybiegu zagląda sobie do laborantek i do moich, oczko mu łzawi, przy kroplach jest grzeczny, antybiotyk wciąga. Pucka nam w niedzielę poda probiotyk, bo ja mam niewiele. A najlepiej mu w kocyku na kolankach :)

Re: Miguel - miziasty przytulak [W-wa]

: 13 sty 2015, 23:09
autor: Beatrycze
Miguel był dzisiaj u dr Toborek. Miał zdjęty strupek, ranka wygląda ładnie, jeszcze mała dziurka, ale już się goi :)

Re: Miguel - miziasty przytulak [W-wa]

: 20 sty 2015, 0:23
autor: Beatrycze
Rana zagojona, zostało łyse miejsce nad okiem, ale to chyba zarośnie. Miguel jest bardzo spokojny przy zapuszczaniu kropelek, niedługo kończymy i będzie gotowy do adopcji.
W dalszym ciągu jest słabo z warzywami, właściwie to je tylko natkę pietruszki i koperek, ale bez łodyżek :lol:

Re: Miguel - miziasty przytulak [W-wa]

: 20 sty 2015, 11:00
autor: Cynthia
On pewno przez całe życie nie bardzo miał styczność z warzywami..... Może się jeszcze nauczy, a może nauczy go nowy towarzysz :idontknow:

Re: Miguel - miziasty przytulak [W-wa]

: 20 sty 2015, 19:12
autor: Kaoru22
Zaśmiałam się w głos jak zobaczyłam go w pozycji skulonej na boczku :D Tak leżał mój Pedruś! Od razu mi się przypomniała moja pierwsza świneczka :)

Re: Miguel - miziasty przytulak [W-wa]

: 23 sty 2015, 23:23
autor: Beatrycze
Miguel dzisiaj przeniósł się do 120-tki, bo dostał nowego lokatora - Lucka - miesięcznego samczyka. Najpierw puściłam ich razem na wybiegu, nic się nie działo oprócz terkotania i skakania Lucka. Teraz razem siedzą, mają dwie norki, dwa poidła, dwie miski i dwa hamaki, żeby mały mógł w razie co uciec. Jeden i drugi chyba zadowolony z towarzystwa. Lucek popkornuje a Miguel nie nadąża głową kręcić za nim :lol:

Re: Miguel - miziasty przytulak [W-wa]

: 24 sty 2015, 10:12
autor: Cynthia
Może się Miguel rozrusza przy smarkatym :ok: