Strona 3 z 5

Re: Fuga w poszukiwaniu domu [WARSZAWA]

: 19 sie 2015, 8:42
autor: plachimki
Tak, tak - u nas ożywienie w chlewiku, bo nowa-stara koleżanka wróciła.
Tym razem już nie w klatce w innym kącie pokoju, ale tuż za płotem. Obwąchują się, gadają do siebie, gwiżdżą jedna przez drugą i sprawdzają, czy miski wypełnione tak samo.

Re: Fuga w poszukiwaniu domu [WARSZAWA]

: 20 sie 2015, 21:04
autor: porcella
Co doktory powiedziały?

Re: Fuga w poszukiwaniu domu [WARSZAWA]

: 21 sie 2015, 9:17
autor: dżamina
Jak się miewa Fuga? Szysza nadal samotna... :( Porcella -> napisałam PW ale zero odzewu... Dotarło? :idontknow:

Re: Fuga w poszukiwaniu domu [WARSZAWA]

: 21 sie 2015, 18:14
autor: porcella
Plachimki napisze.

Re: Fuga w poszukiwaniu domu [WARSZAWA]

: 21 sie 2015, 21:19
autor: plachimki
Fuga ma się świetnie. Kinderniespodzianki nie ma. Pani doktor obadała z każdej strony, przy okazji przycięła pazury, zajrzala w różne miejsca-Fuga zdrowa jak rydz. Profilaktycznie dostała tylko ulgastran na osłonę jelit-taką miesięczną kurację. W sumie nie wiadomo ile biedna nie jadła, nim trafiła pod opiekę, więc lepiej o jej jelita zadbac-pomoże, a na pewno nie zaszkodzi .
Fuga testuje nowe artykuły spożywcze-botwinka bardzo jej podchodzi. Pomidor też znika w oka mgnieniu. Siano zjada dostojnie, bez pośpiechu i oczywiście tylko źdźbła ze szczytu paśnika-nie idzie na łatwiznę. Ale selera naciowego to mogę sobie zabrac.
A wystarczy tylko zaszeleścic workiem (jakimkolwiek-mój małżonek właśnie zrobił taki błąd....), a następnie dodac dźwięk zamykanej lodówki, a wtedy odzywa się gwizd, co ma wszystkie gwizdy pod sobą, wspomagany przez gwizdy sąsiadek zza płota.
Nie mam wyjścia-idę ten fałszywy alarm uciszyc zapełniając ich miski, bo nam sąsiedzi nie darują hałasu.

Re: Fuga w poszukiwaniu domu [WARSZAWA]

: 21 sie 2015, 21:25
autor: porcella
A rano? Jak tam gwizdy poranne?

Re: Fuga w poszukiwaniu domu [WARSZAWA]

: 21 sie 2015, 21:32
autor: plachimki
Fuga to bardzo grzeczny i kulturalny prosiak-gwiżdże dopiero, kiedy widzi człowieka, czyli daje ludziom pospac... Ale człowiek otwierający lodówke-to jest sygnał! I wtedy nie ma zmiłuj-ogórek musi byc. I mam wrażenie, że gdybym tak co pół godziny tę lodówkę otwierała, to byłby ten sam jazgot, bo nie wiem czemu, one bardzo szybko zapominają, że właśnie zjadły coś dobrego.
A trawa znika w ułamku sekundy.

Re: Fuga w poszukiwaniu domu [WARSZAWA]

: 22 sie 2015, 10:49
autor: sosnowa
Czyli wszystko jak być powinno. Normalna, zdrowa świnia!
Przecież wiadomo, że lodówki są po to, żeby w nich trzymac ogóra dla świni. Reklamowki podobnie. A Duzi są poto, żeby przemieszczali te produkty na ich właściwe miejsce, czyli obok świni. A świnia jest po to............ :laugh:

Re: Fuga w poszukiwaniu domu [WARSZAWA]

: 24 sie 2015, 18:03
autor: lokowana
Czy ta śliczna uciekinierka znalazła już nowy dom? :) Moja Fredziulka ostatnio straciła siostrzyczkę i jest bardzo smutna :( szuka nowej towarzyszki...

Re: Fuga w poszukiwaniu domu [WARSZAWA]

: 24 sie 2015, 19:35
autor: porcella
Przymierzamy sie do samotnych samiczek - w perspektywie są dwie. Zobaczymy, nienerwowo - upały wracają, dopóki nie będzie jakiejś znośnej temperatury, dalsze trasy nie wchodzą w rachubę.