Z Mai też taki rudzielec?
Wczoraj dziewczyny były już totalnie wyluzowane - stopiszcza wywalały na prawo i lewo

Dzisiaj wypuściłam na trochę wszystkie razem. Buba ma je gdzieś, chyba że jej przeszkadzają, to je przegoni, ale zero w tym agresji. Helga jest przeszczęśliwa - ganiały w trójkę naokoło pokoju, aż padły zmęczone. Helga uważa je za niesamowicie atrakcyjne i je często gwałci, ale dziewczyny na szczęście się tym nie przejmują. Najgorzej jest z Ai (jak zwykle zresztą). Ai na początku nie wykazywała agresji, ale dziewczyny były trochę nachalne (przepychały się koło Aiki, zaglądały jej w pyszczek itd.) i Ai zaczęła się denerwować. Doszło do sytuacji, kiedy Lucynka, Ula i Ai siedziały tylko spięte i gotowe do ataku. Nawet jak się na chwilę odwróciło ich uwagę, to za chwilę było to samo. Ponieważ w chwili obecnej nie mam czasu, żeby siedzieć z nimi i ich pilnować, to dziewczyny wróciły do klatki. Widzą się przez pręty, dostają tak siano, żeby mogły je jeść z dwóch stron i oswajają się ze sobą. Codziennie będziemy je razem wypuszczać, a w niedzielę będę mogła poświęcić cały dzień, żeby je połączyć. Na chwilę obecną uważam, że nie jest źle. Agresji przez pręty nie ma, a dziewczynki wyrywają się na wolność do reszty.