CAVIARNIA

Ale przecież już były świnki po amputacji i sobie radziły, pamiętam. Pewnie, że to jest dla świnki szok, ale jeżeli nie byłoby dla niej szansy na funkcjonowanie, to nie robiłoby się amputacji, tylko niestety skracało by się cierpienie. Ona jest młoda, lekka, wierzę w nią. Jeszcze tylko to oko nieszczęsne.

Karou chodziło o to, że ten wózeczek to na wybieg

Z mojego skromnego doświadczenia - świnki po amputacjach (o ile mają w miarę sprawne pozostałe kończyny) radzą sobie wyśmienicie bądźmy dobrej myśli, niech tylko oczko wyzdrowieje

Miałam jedną świnkę bez łapy i potwierdzam - dawała radę bez problemu.
A wybieg miała wyłożony matą łazienkowa - na podłodze były płytki, więc jak na jej gust było za ślisko.

Trzymam kciuki za oczko.

Wózek na wybieg też nieźle. fajnie by miała, mogłaby śmigać.

Kayla bez tylnej nogi zasuwała tak, że pozazdrościłby jej prędkości niejeden prosiak. W przypadku braku 1 łapy uważam protezy/wózki za niepotrzebne "uszczęśliwianie" zwierząt Da sobie radę!!

Co u Piratki?

Piratka czuje się bardzo dobrze, świetnie zniosła zabieg chirurgiczny. Bardzo ładnie jadła i piła, nie było problemów z podawaniem leków Jest już po zdjęciu szwów