My już pół roku razem. Niestety, nie w niezmienionym składzie. 21 IX odeszła maleńka Pipi, a 27 XII musiałam pożegnać naszą księżną, dotąd niepodzielnie rządzącą chlewiczkiem, niezastąpioną Pepper.

W pierwszą noc bez Pepper obudziłam się i, czy mi się śniło czy może nie, Yennefer chyba za Nią ćwierkała. Ehh, nie o smutkach miałam napisać... Dobre jest to, że biało-czarna elegantka rośnie ładnie i w tym tygodniu jej waga wyniosła 883 g. Jest jakiś miesiąc młodsza od Sharon (ur. 10 IIII 2016), ale troszkę większa i krąglejsza. Wraz z nowym życiem otrzymała u mnie też nowe imię, Yennefer, ale praktycznie często mówię do niej jakoś inaczej: biało-czarna piękność, tłuściutka świnka, gwiazdeczka. Takie tam na szybko ze Snapchata:

A co u pozostałych dziewczyn?

Czy nowi właściciele zechcą się odezwać?