Tego akurat nie próbowałam. Tylko ja teraz nie mogę już próbować. Maniek mi prawie nie je po każdej próbie łączenia, ma problemy z układem pokarmowym, chudnie. Wczoraj ważył 910g, jeszcze nigdy tak mało nie ważył. Podajemy leki, on dochodzi do siebie, próbuję ich połączyć i znowu zabawa zaczyna się od nowa. Nie chcę, żeby mi się poważnie rozchorował, chociaż i tak już wygląda jak cień samego siebie

Za to Beza mieszkając z nami przytyła 50g. Waży teraz 1080g i jest naprawdę piękną i dorodną świneczką

Od pierwszego dnia czuje się jak u siebie, wszędzie włazi, zwiedza. Na początku wchodziła też pod łóżko, ale teraz już nie może, bo się nie mieści. Wczoraj ją wyciągałam, bo się zaklinowała

Ale najlepsze jest to, że ja każdą dziurę, w tym wejście pod łóżko starannie uszczelniam, żeby wejść nie mogła. I do tej pory nie mogę wyjść z podziwu jak ona dała radę się podkopać i wcisnąć pod to łóżko
