
Z nowych wieści, z jednym węzełkiem już się ktoś rozprawił. Drugi dziś dr. Kasia zdjęła. Ładnie się goi. Jeszcze jeden zastrzyk.
W czwartek żeby nie było nudno znowu jedziemy z Tamą na badania krwi. Przez telefon wydawało się, że w miarę dobre wyniki, ale po ich odebraniu zaniepokoiła mnie ilość płytek krwi i postanowiłam skonsultować się jak mi się uda trafić na dr. Kasię. Wyszło 61 przy normie 225-800
