Dzisiaj było sprzątanie jak co piątek. Tyle, że nie Duża sprzątała bo ją pogięło. Więc trzy królowe sobie siedziały i czekały na czystą klatkę.
Dziękujemy Dobremu Duszkowi, który dziś nas odwiedził i tyle zrobił.
A oto moje śliczne pannice i ja.

Są takie słodkie i takie cudne aż trudno się nie uśmiechać jak się na nie patrzy.
Ach nie opowiedziałam co się stało wczoraj a to ważne. Otóż zabrałam Amalę na wybieg a Aloki zabrałam do siebie na łóżko i schowałam ją pod kocyk. Amala na początku obiegła raz wybieg potem jeszcze kilka razy aż wreszcie jak wydała z siebie dźwięk to ja zdębiałam. One dwie takie cichutkie. Nigdy mnie nie budzą, nigdy nie proszą o jedzenie a tu taki kwik. No i zrozumiałam, że ona tak siostrę wołała. Strasznie się ucieszyłam bo ostatnio okropne gonitwy urządzały a tu taka miłość. No i dzisiaj patrzę i podobnie się zdarzyło - Amala znowu była na wybiegu a Aloki u mnie na kolankach. Obie się widzą i nagle Aloki ze wszystkich sił chce do siostry. Oczywiście i w pierwszym i drugim przypadku zaraz je połączyłam. Od razu informuję, że oczywiście Amala też u mnie bywa często na kolankach bo staram się obie często tulić. Obie są cudowne.
