PFF proszę wytłumacz mi gdzie tam logika zawodzi, a nie człowiek?
"Czy za zabijaniem zwierząt przemawia logiczne myślenie? Czy logiczne są emocje ludzi, czy miłość jest logiczna?"
No bo jeśli człowiek robi coś nie logicznego to nie zawodzi logika tylko człowiek.
Robienie sobie krzywdy jest nie logiczne, a ludzie to robią, jednak to nie jest logiczne działanie więc logika jest nie zawodna bo mówi że krzywdzenie siebie jest złe, zawodzi człowiek który wbrew logice robi rzeczy nie logiczne.
Więc wniosek nasuwa się sam logika prowadzi do logicznego więc nie zawodnego działania, a dopiero ludzie zawodzą działając wbrew logice czyli mówiąc prościej - idiotycznie.
Czy ja czegoś nie rozumiem.
Następnie zabijanie zwierząt w przypadku pozyskania jedzenia, ja wiem że jesteś wegetarianką i jesteś przeciwko jednak z tego co się orientuję są osoby które żyć bez mięsa nie mogą? Jeśli to bzdura proszę mnie poprawić.
Emocje a logika to co innego, działanie emocjami jest moim zdaniem przeciwne działaniu logicznemu, więc znowu zawodzi człowiek/emocje a nie logika która np mówi aby uciekać z toksycznego związku, jednak to emocje np przywiązania każą nam pozostać w toksyku.
Podziel się z nami swoimi myślami!
Moderatorzy: Panna Fiu Fiu, Dzima, kakazuma
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Re: Podziel się z nami swoimi myślami!
Kati - przez pewien czas byłam w jakimś paramilitarnym czymś, co prowadzili wojskowi... Szczerze powiedziawszy to dawno nie widziałam ludzi którzy kazaliby robić bardziej bezsensowne rzeczy
Bredzili jak potłuczeni, chyba sami nie wiedzieli czego chcieli
Olek - a co mięso ma takiego magicznego w sobie że niektórzy żyć bez niego nie mogą?



Olek - a co mięso ma takiego magicznego w sobie że niektórzy żyć bez niego nie mogą?

Re: Podziel się z nami swoimi myślami!
Chyba zaczynam rozumieć, o co chodzi (albo mi się tylko tak wydaje).
Olek, logika jest niezawodna, ale życie składa się z przypadków i interakcji z czynnikami zawodnymi jak ludzie. Dlatego kierowanie się w życiu wyłącznie logiką to ślepy zaułek zakończony starannie wypucowaną, szklaną ścianą: nawet nie wiesz kiedy przywalisz tak, że ci się firmament na łeb zawali.
Albo raczej przekombinowałeś.
Mniejsza o nielogiczne zachowania, dzięki którym jako ludzie jesteśmy tu gdzie jesteśmy i w ogóle jesteśmy (bo macierzyństwo przesadnie logiczne nie jest). Chodzi o jednostkową mechanikę układu nerwowego . To co nazywamy myśleniem, obojętne - logicznym czy nie, ważne że świadomym, jest niewielkim ułamkiem działania całości. Wpływ jest w obie strony, ale z racji proporcji raczej całość wpływa na myślenie, niż myślenie na całość
Tak docieramy do emocji - to swoisty łącznik pomiędzy jakimś bardzo zawiłym wnętrzem, a świadomością, figiel polega na tym, żeby umieć z tego łącznika korzystać. Na tym się właśnie wykłada wielu ludzi i często w poczuciu bezradności uciekają w "racjonalne" myślenie. Niestety, pod skorupą opanowanej logiki "inferno interny" działa dalej i próbuje się dostać do głosu - efekty bywają rozmaite, ale na ogół sporo kosztują człowieka, który próbował od siebie uciec.
Na podanym przykładzie - związek jest toksyczny, bo jakoś cię niszczy, w czymś zagraża. Jesteś przywiązany, pewnie są momenty, kiedy jest super, ale gdybyś się słuchał swoich emocji, to zdałbyś sobie sprawę, jak często czujesz się zmęczony, wykorzystywany, oszukany, zagrożony czy co tam jeszcze - no nic przyjemnego. I miałbyś całkiem jasny obraz bycia z osobą, która potrafi czasem umilić życie, ale generalnie je pozbawia kolorów, wysysa i miażdży - czyli trzeba uciekać. Wtedy to kombinująca głowa cię zatrzyma, bo może jeszcze coś da się zrobić, zracjonalizuje strach, wytłumaczy partnerkę/a.
Dlatego romantyczność nazywam emocjonalnym pragmatyzmem
Niestety czasem nasza wewnętrzna busola jest mocno trzaśnięta i myli zagrożenia z bezpieczeństwem - wtedy faktycznie lepiej się przesiąść na myślenie, z czasem może uda się ją trochę naprawić.
Olek, logika jest niezawodna, ale życie składa się z przypadków i interakcji z czynnikami zawodnymi jak ludzie. Dlatego kierowanie się w życiu wyłącznie logiką to ślepy zaułek zakończony starannie wypucowaną, szklaną ścianą: nawet nie wiesz kiedy przywalisz tak, że ci się firmament na łeb zawali.
Nie rozumieszOlek pisze:Więc wniosek nasuwa się sam logika prowadzi do logicznego więc nie zawodnego działania, a dopiero ludzie zawodzą działając wbrew logice czyli mówiąc prościej - idiotycznie.
Czy ja czegoś nie rozumiem.
(...)
Emocje a logika to co innego, działanie emocjami jest moim zdaniem przeciwne działaniu logicznemu, więc znowu zawodzi człowiek/emocje a nie logika która np mówi aby uciekać z toksycznego związku, jednak to emocje np przywiązania każą nam pozostać w toksyku.

Mniejsza o nielogiczne zachowania, dzięki którym jako ludzie jesteśmy tu gdzie jesteśmy i w ogóle jesteśmy (bo macierzyństwo przesadnie logiczne nie jest). Chodzi o jednostkową mechanikę układu nerwowego . To co nazywamy myśleniem, obojętne - logicznym czy nie, ważne że świadomym, jest niewielkim ułamkiem działania całości. Wpływ jest w obie strony, ale z racji proporcji raczej całość wpływa na myślenie, niż myślenie na całość

Na podanym przykładzie - związek jest toksyczny, bo jakoś cię niszczy, w czymś zagraża. Jesteś przywiązany, pewnie są momenty, kiedy jest super, ale gdybyś się słuchał swoich emocji, to zdałbyś sobie sprawę, jak często czujesz się zmęczony, wykorzystywany, oszukany, zagrożony czy co tam jeszcze - no nic przyjemnego. I miałbyś całkiem jasny obraz bycia z osobą, która potrafi czasem umilić życie, ale generalnie je pozbawia kolorów, wysysa i miażdży - czyli trzeba uciekać. Wtedy to kombinująca głowa cię zatrzyma, bo może jeszcze coś da się zrobić, zracjonalizuje strach, wytłumaczy partnerkę/a.
Dlatego romantyczność nazywam emocjonalnym pragmatyzmem

Niestety czasem nasza wewnętrzna busola jest mocno trzaśnięta i myli zagrożenia z bezpieczeństwem - wtedy faktycznie lepiej się przesiąść na myślenie, z czasem może uda się ją trochę naprawić.
ParadygmatDropsio pisze:Olek - a co mięso ma takiego magicznego w sobie że niektórzy żyć bez niego nie mogą?

Re: Podziel się z nami swoimi myślami!
Lubię - po raz kolejny czytam Twój post i załamuję się widząc, ilu używasz słów o których istnieniu nie miałam pojecia
I muszę siedzieć ze słownikiem i rozkminiać... Mam nadzieję, że choć trochę ich w głowie coś zostanie 


Re: Podziel się z nami swoimi myślami!
Przykład ze związkiem - Na podanym przykładzie - związek jest toksyczny, bo jakoś cię niszczy, w czymś zagraża. Jesteś przywiązany, pewnie są momenty, kiedy jest super, ale gdybyś się słuchał swoich emocji, to zdałbyś sobie sprawę, jak często czujesz się zmęczony, wykorzystywany, oszukany, zagrożony czy co tam jeszcze - no nic przyjemnego. I miałbyś całkiem jasny obraz bycia z osobą, która potrafi czasem umilić życie, ale generalnie je pozbawia kolorów, wysysa i miażdży - czyli trzeba uciekać. Wtedy to kombinująca głowa cię zatrzyma, bo może jeszcze coś da się zrobić, zracjonalizuje strach, wytłumaczy partnerkę/a.
Ok, ja to rozumiem, na prawdę nie jestem taki głupi jak się wydaje
Wniosek jest taki że logika jest niezawodna, zawodzą nadal ludzie którzy kierują się np: emocjami, bo jeśli robimy coś co przeczy logice to zawodzi logika czy człowiek - jego nie logiczne zachowanie? Pomińmy całą tą niepotrzebną otoczkę emocjonalną i schemat działania umysłu człowieka a skupmy się jak na razie na logicznym działaniu na którym mi najbardziej zależy.
" Dlatego kierowanie się w życiu wyłącznie logiką to ślepy zaułek zakończony starannie wypucowaną, szklaną ścianą" jeśli logika jest niezawodna to dlaczego kierowanie się nią to ślepy zaułek? Oczywiście kierowanie się wyłącznie logiką jest nie możliwe, jeśli gdyby wyzbyć z ludzi emocje? To jest już przykład abstrakcyjny jednak jestem ciekaw odpowiedzi.
Macierzyństwo nie logiczne? Myślałem że dążenie do przetrwania gatunku jest logiczne wręcz konieczne.
Z mięsem gdzieś usłyszałem że jakaś grupa krwi nie może żyć bez mięsa - nie wiem ile w tym prawdy.
Ok, ja to rozumiem, na prawdę nie jestem taki głupi jak się wydaje

Wniosek jest taki że logika jest niezawodna, zawodzą nadal ludzie którzy kierują się np: emocjami, bo jeśli robimy coś co przeczy logice to zawodzi logika czy człowiek - jego nie logiczne zachowanie? Pomińmy całą tą niepotrzebną otoczkę emocjonalną i schemat działania umysłu człowieka a skupmy się jak na razie na logicznym działaniu na którym mi najbardziej zależy.
" Dlatego kierowanie się w życiu wyłącznie logiką to ślepy zaułek zakończony starannie wypucowaną, szklaną ścianą" jeśli logika jest niezawodna to dlaczego kierowanie się nią to ślepy zaułek? Oczywiście kierowanie się wyłącznie logiką jest nie możliwe, jeśli gdyby wyzbyć z ludzi emocje? To jest już przykład abstrakcyjny jednak jestem ciekaw odpowiedzi.
Macierzyństwo nie logiczne? Myślałem że dążenie do przetrwania gatunku jest logiczne wręcz konieczne.
Z mięsem gdzieś usłyszałem że jakaś grupa krwi nie może żyć bez mięsa - nie wiem ile w tym prawdy.
Re: Podziel się z nami swoimi myślami!
Grupa krwi nie ma nic do diety, stwierdzono to już jakiś czas temu
Według tej teorii, to chyba osoby z grupą 0 powinny jeść mięso, tak mi się wydaje 


Re: Podziel się z nami swoimi myślami!
Nie sądziłam, że jesteś głupi, ale jak przeczytałam następne zdanie to zwątpiłamOlek pisze:Ok, ja to rozumiem, na prawdę nie jestem taki głupi jak się wydaje![]()
Wniosek jest taki że logika jest niezawodna, zawodzą nadal ludzie którzy kierują się np: emocjami, bo jeśli robimy coś co przeczy logice to zawodzi logika czy człowiek - jego nie logiczne zachowanie? Pomińmy całą tą niepotrzebną otoczkę emocjonalną i schemat działania umysłu człowieka a skupmy się jak na razie na logicznym działaniu na którym mi najbardziej zależy.
Macierzyństwo nie logiczne? Myślałem że dążenie do przetrwania gatunku jest logiczne wręcz konieczne.



A co mnie obchodzi przetrwanie gatunku? Z punktu widzenia ciężarnej, rodzącej i karmiącej to kompletny absurd, bo koszmarnie nadwyręża organizm (i psychikę). Tak myślę, kiedy macierzyństwo mogłoby być decyzją logiczną i przychodzi mi do głowy tylko chęć złapania bogatego faceta (ryzykowne, ale kto nie ryzykuje, ten nie ma). Kto uważa, że to dobra decyzja i fajne życie - ręka do góry?
Teorii na temat ludzkiego żywienia jest tyle co muchów w wygódce... Jesteśmy wszystkożerni i dość odporni, więc naprawdę, można się wyszaleć.
Ja mam grupę 0 i przez 7 lat spokojnie żyłam bez mięsa, mając się świetnie. W tej chwili też mięcho jest dość nikłym procentem jedzenia naszej rodziny i nadal mamy się dobrze - niezależnie od grupy krwi

Re: Podziel się z nami swoimi myślami!
Co jest złego w zdaniu które napisałem? Czy coś jest nie prawdą?
W jaki sposób wskazują na to moje wypowiedzi? Czy to że podtrzymuję teorię że logika jest nie zawodna? Czy to nie jest prawda? Przecież logiczne rozwiązania są logiczne czyli nie głupie, pisząc łopatologicznie.
Uważam że chyba nikt z was nie zrozumiał idei tej dyskusji która nie polegała na tłumaczeniu jak wygląda życie tylko na prostej odpowiedzi czy logika jest zawodna czy nie.
W 99% przypadków przemawiają przez nas emocje, emocjonalne działania moim zdaniem częściej przynoszą mniej logicznych rozwiązań niż przemyślane działanie, oczywiście nie sprawia to tego że mamy odciąć się od emocji które w naszym życiu są ważne i zgadzam się że czasami emocjonalne działanie jest dobrą reakcją, np pomoc biednym ludziom, to jest moim zdaniem jak najbardziej wskazane działanie, czy logiczne? Tego nie wiem, dla niektórych jak najbardziej, dla nie których - każdy niesie swój krzyż.
Dlaczego bardzo szkodliwą? - Odpowiedzi na to pytanie pragnę najmocniej.
Jeśli możesz odpowiedzieć to będę bardzo wdzięczny.
Co Cię obchodzi przetrwanie gatunku? Mam rozumieć że nie masz dzieci i nie planujesz, czy podejmiesz/podjęłaś decyzję według Ciebie wbrew logice?
Spójrzmy na to nie z punktu widzenia jednostki, a z punktu gatunku ok?
Dziękuję za informację dotyczące diety i grupy krwi.
W jaki sposób wskazują na to moje wypowiedzi? Czy to że podtrzymuję teorię że logika jest nie zawodna? Czy to nie jest prawda? Przecież logiczne rozwiązania są logiczne czyli nie głupie, pisząc łopatologicznie.
Uważam że chyba nikt z was nie zrozumiał idei tej dyskusji która nie polegała na tłumaczeniu jak wygląda życie tylko na prostej odpowiedzi czy logika jest zawodna czy nie.
W 99% przypadków przemawiają przez nas emocje, emocjonalne działania moim zdaniem częściej przynoszą mniej logicznych rozwiązań niż przemyślane działanie, oczywiście nie sprawia to tego że mamy odciąć się od emocji które w naszym życiu są ważne i zgadzam się że czasami emocjonalne działanie jest dobrą reakcją, np pomoc biednym ludziom, to jest moim zdaniem jak najbardziej wskazane działanie, czy logiczne? Tego nie wiem, dla niektórych jak najbardziej, dla nie których - każdy niesie swój krzyż.
Dlaczego bardzo szkodliwą? - Odpowiedzi na to pytanie pragnę najmocniej.
Jeśli możesz odpowiedzieć to będę bardzo wdzięczny.
Co Cię obchodzi przetrwanie gatunku? Mam rozumieć że nie masz dzieci i nie planujesz, czy podejmiesz/podjęłaś decyzję według Ciebie wbrew logice?
Spójrzmy na to nie z punktu widzenia jednostki, a z punktu gatunku ok?
Dziękuję za informację dotyczące diety i grupy krwi.
Re: Podziel się z nami swoimi myślami!
Olek - a ja Ci powiem, że dzieci rodzić nie zamierzam. Jeśli na którymś etapie życia poczuję że jednak dziecko chcę wychować, to adoptuję. Sądzę, że pomimo że straszą nas kryzysami demograficznymi i Bóg wie czym jeszcze, to ludzi jest na Ziemi za dużo i nie mam zamiaru się przykładać do wzrostu liczebności populacji, bo jak będzie nas co raz więcej, to się na tym przejedziemy. Czy jest to aż tak bardzo nielogiczne?Olek pisze: Co Cię obchodzi przetrwanie gatunku? Mam rozumieć że nie masz dzieci i nie planujesz, czy podejmiesz/podjęłaś decyzję według Ciebie wbrew logice?
Spójrzmy na to nie z punktu widzenia jednostki, a z punktu gatunku ok?

-
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Podziel się z nami swoimi myślami!
Dropsio, pamiętam, jak kiedyś też sądziłam, że nie będę mieć dzieci. I, nie chodzi tu, jak w Twoim wypadku, o dobro ogółu ( przeludnienie i tp. ), ale tłumaczyłam sobie , iż teraz świat jest tak zły, tak zepsuty, i tak ciężko się na nim żyje, że nie chcę na ten świat sprowadzać dziecka, aby się męczyło tym wszystkim... A jednak - mam dwójkę synów ( pierwsze urodziłam w wieku 26 lat )... tak wyszło - pierwsze dziecko to instynkt macierzyński ( nie dał się stłumić ), a drugie to już przemyślana decyzja, że chcę jeszcze jedno, delikatnie wsparta pragnieniem pierwszego syna, że chcę być starszym bratem. Nie sądzę, bym zrobiła moim dzieciom krzywdę, tym, że sprowadziłam je na świat. Życie wszak potrafi być piękne, mimo, iż bywa trudne.
Więcej dzieci nie zamierzam mieć, bo mi się zwyczajnie nie chce, dzieci to przecież duże obciążenie, a i z finansami różnie bywa. Mieszkanie też mi się nie powiększy, a te mamy za małe na trójkę dzieci. Przyznam jednak, że kocham małe dzieci - ubóstwiam noworodki, zachwycam się niemowlakami, lubię patrzeć na półtoraroczne smyki bawiące się w piaskownicy....Żałuję więc trochę, że sama już tego etapu u moich dzieci nie będę doświadczać.
Dropsio - nigdy nie mów nigdy. Logika tu nie ma nic do rzeczy. Ale co do adopcji dzieci - jestem za. Gdybym nie mogła mieć biologicznie swoich, to bym z pewnością adoptowała. Zresztą gdybym teraz mogła sobie na to pozwolić ( większe mieszkanie, solidne zaplecze finansowe ), to pewnie teraz bym adoptowała jako trzecie. I logika nie ma tu ni do rzeczy.
A tak w ogóle czepiacie się tej "logiki". Olek - idź na studia filozoficzne.
Więcej dzieci nie zamierzam mieć, bo mi się zwyczajnie nie chce, dzieci to przecież duże obciążenie, a i z finansami różnie bywa. Mieszkanie też mi się nie powiększy, a te mamy za małe na trójkę dzieci. Przyznam jednak, że kocham małe dzieci - ubóstwiam noworodki, zachwycam się niemowlakami, lubię patrzeć na półtoraroczne smyki bawiące się w piaskownicy....Żałuję więc trochę, że sama już tego etapu u moich dzieci nie będę doświadczać.
Dropsio - nigdy nie mów nigdy. Logika tu nie ma nic do rzeczy. Ale co do adopcji dzieci - jestem za. Gdybym nie mogła mieć biologicznie swoich, to bym z pewnością adoptowała. Zresztą gdybym teraz mogła sobie na to pozwolić ( większe mieszkanie, solidne zaplecze finansowe ), to pewnie teraz bym adoptowała jako trzecie. I logika nie ma tu ni do rzeczy.
A tak w ogóle czepiacie się tej "logiki". Olek - idź na studia filozoficzne.