CAVIARNIA

Dzieciaki mają mnóstwo energii i ciekawych pomysłów - ot nagle uważają że mama jest koniem i jeżdżą (nie mylić z czynnością seksualną!) na maminych plecach. A to nagle wskakiwanie do miski z płatkami owsianymi jest ogromną frajdą więc wskakują. Oprócz tego nie chodzą; wiecznie popcorningują, mają "kocią głupawkę". A w chwilach zmęczenia siedzą tak:


Niby dwa małe aniołki. A czarta chowają za skórą.
Eli znów jest bardzo troskliwą mamą, goni maluchy i niepokoi się gdy jeden odbiega zbyt daleko. Dzielnie też znosi różne głupie i mniej głupie pomysły dzieciaków. Ładnie także tyje, nadrabia ciążowe braki kiedy to pijawy w jej brzuszku wysysały wszystko co najlepsze.
Maluszki także tyją. Wczoraj miały spodziewany spadek do 100 g i 80 g. Dzisiaj ważyły już 103 g i 84 g.
Ogólnie to można ich porównywać do nieprzewidywalnych dwulatków.

Jutro prawdopodobnie cała rodzinka wybierze się na kontrolę u weterynarza. Chciałam wziąć samą mamę ale myślę, że mniejszy stres przeżyją dzieciaki bez mamy niż w transporterku.

Cudny widok:)

śliczne fotki

Śliczne maleństwa i doopka Eli też niczego sobie Mam nadzieje że będzie relacja z przychodni wet.

Jejku jakie słodkości

Jeju! Oby to były dziewczynki, bo jak jeden chociaż chłopak, to się załamię
C U O W N E ! ! !
Taki czort mi się właśnie marzy Wiem, że sama takiego mam, ale we dwójkę więcej można wymyślić A tu rodzice mówią nie

Jakie maluśkie futrzane kuleczki, wyglądają tak niewinnie... wiem, to tylko pozory

Sama nie wiem, który ładniejszy

czemu tak malo zdjec? a filmik? czemu nie ma ach czemu?
sliczne sa maluszki

Wspaniały widok Lena z Nadią w ich wieku też się tak wtulały w siebie, teraz - mowy o tym nie ma, chyba, że się czegoś przestraszą