Strona 204 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 sty 2017, 22:41
autor: Siula
Cysty podejrzewaliśmy już wcześniej. Ten kamień troszkę zaskoczył :(

Pani weterynarz pytała o możliwość dostania książeczek zdrowia dla świnek. Ponoć nie mogą nigdzie kupić, więc dają dla świnek książeczki od królików.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 sty 2017, 22:44
autor: Asita
Kamień? A nie da się tego leczyć? Może jakoś "rozpuścić"? Wet mówił, od czego to się robi takie coś?

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 sty 2017, 22:49
autor: Siula
Ponoć nikt tego w Polsce nie jest w stanie zrobić. Przynajmniej pani weterynarz nie zna nikogo takiego.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 24 sty 2017, 0:05
autor: joanna ch
a ten shilintong nie rozpuszcza kamienia?

w Medicavecie to chyba coś z tymi kamieniami robią tak kojarzę... :think:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 24 sty 2017, 7:26
autor: diefenbaker
Shilintong to chyba tylko na moczowe sprawy. Puffy dostawała hepachol na piasek w woreczku żółciowym, ale czy kamienie da się rozpuścić... :idontknow: duży ten kamień? Trzymam :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 24 sty 2017, 9:28
autor: Siula
Dziękujemy za kciuki, Tosia już dziś dobrze, łapki się nie rozjeżdżają i podgryza szczęśliwa :D

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 24 sty 2017, 9:34
autor: loriain
Ojej biedna Tosinka :sadness: oby było wszystko dobrze :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 24 sty 2017, 9:47
autor: lunorek
Hm, nie wiem jak u świnek, ale nawet u ludzi ciężko bardzo z rozpuszczaniem złogów w woreczku żółciowym (wiem coś o tym, bo mi wiele lat temu wycięto), ale ponoć są metody. Co do ich skuteczności niestety się nie wypowiem. Czytałam, że stosuje się mieszanki soku z cytryny lub grejpfruta i oliwy z oliwek do picia na czczo albo ostropest. Podobno rozpuszczająco na kamienie żółciowe działa również kwas jabłkowy, więc może w jej przypadku spróbować przez jakiś czas nie żałować jej jabłka? Patrzyłam jeszcze w innym źródle i dieta jabłkowa przez dłuższy czas wydaje się mieć sens i być tu szansą. Ostropest + kwas jabłkowy, pierwszy powoduje poprawę pracy wątroby, zwiększenie produkcji żółci i dzięki temu poprzez jej większe wyrzuty pobudzenie ruchów żółci w woreczku (brak zastoiny piasku), pod wpływem drugiego kamienie kruszeją i zaczynają się rozpadać. Poczytaj i powodzenia :)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 24 sty 2017, 17:49
autor: martuś
To teraz Tosinka może jeść co tylko zechce :buzki: Najważniejsze, że żuchwa cała i nie ma problemu z korzeniami :102:
Co do kamienia to może warto wysłać kilka maili do polecanych wetów? Ja bym spróbowała do dr Kacprzak-Kamińskiej, dr Ziętka, dr Barana. Może uda się dietą i lekami chociaż trochę go rozpuścić.
Trzymam dalej kciuki za dziewczyny :buzki:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 25 sty 2017, 14:10
autor: Anula
Nadrobiłam wątek i kurczę, sporo się u Was działo :? Cale szczęście, że Tosia dobrze zniosła zabieg i że wcina. Mam nadzieję, że kontrola przyniesie jakieś dobre wiadomości :fingerscrossed: