Strona 22 z 37

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 15 sie 2016, 17:13
autor: loriain
Uf przeczytałam całość!
Przecudnych masz chłopców :love:
Zdrówka dużo życzę!

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 17 sie 2016, 14:33
autor: Marikaaa
Loriain - dziękujemy! :) Nasi milusińscy prezentują się przeuroczo w kalendarzu. A wrzucę tutaj kartkę z listopada. :102:
Obrazek

Nicek z Florkiem nawet w drugiej wersji się do siebie tulą (pojedyncze zdjęcia takich duecików podobają mi się najbardziej). Są od dawna rozdzieleni, bo nawet przez kraty agutek próbuje odgryźć nosek koleżce. Na szczęście temu jednemu konkretnemu "wrogowi", a nie każdemu. Przecież Florek-agresorek to też ofiara stresu, to bardzo denerwujące, że wciąż nie może Nicka dorwać i wyrównać rachunków. :roll:
Obrazek

Ostatnio jeszcze gorzej mu na "mózg" padło. Zaczął intensywnie gryźć sweter gdzie był zapach Nicka. Zabawki na wybiegu pogryzł i okrzyczał, a nawet z braku laku z zębami poleciał na Bogu ducha winnego Wicherka (mały chyba "tylko" oberwał w futro i ucho, ale nie na wylot więc do wesela się zagoi). Powrót do klatki gdzie przed chwilą było spokojnie już okazał się niemożliwy, bo tam też pachniało Nickiem. Tak mu odbiło, że nie można było ich zostawić na noc razem. Po rozdzieleniu Wicherek rozpaczał całą minutę, po czym zajął się swoimi sprawami. A gamoń jeden wciąż wisiał na kratach i się skarżył głośno. Ech, dotychczas zamienialiśmy panów NN i WF miejscami, a młodziaki wąchali uważnie i aż podskakiwali z radości. Teraz Florek kipiał ze złości, a więc wzięłam ich w innym ubraniu, na świeżo wyprany koc, bez wspólnych zabawek, podłoga umyta z dodatkiem olejków eterycznych i ponowne łączenie. Opłacało się zrobić im awanturę, bo dostali 3 razy większy wybieg niż zwykle, cała powierzchnia płytkowa w mieszkaniu (trochę ze zdziwieniem na mnie patrzyli przy progu czy na pewno wolno przejść? - jacy mądrzy! Od razu załapali, że do łazienki i przedpokoju tak, a do pokoju pokazałam, że nie to nie 8-) ) Ale wróćmy do meritum, mimo tych zabiegów obaj szczękali na siebie zębami. Kurczaki pieczone, przecież znają się praktycznie od urodzenia! Pierwszą noc spali obrażeni na siebie - jeden w kuchni, drugi w łazience. A rano już ganiali się normalnie tj. "zobaczysz jak ja ci skoczę", "a właśnie, że mi nie skoczysz", "to moja miejscówa, a nie twoja". Grunt, że już nikt nie myślał o zęboczynach. Trzeciego dnia: "Co się tak patrzysz Duża, leżymy sobie i tyle. Co wczoraj niby kłóciliśmy się o ten taboret? Żartujesz..." Świnki przemiłe i przegrzeczne. Zmiatały posłusznie wszystko co im rzuciłam do żarcia, zero wydziwania. A nawet, rzecz u nas dotąd nie spotykana!, zaczęły jakieś 80% produkcji składować w jednym wybranym kąciku. Nie byliśmy przygotowani na piramidę rodzynkową więc kuwetki żadnej im nie wstawiliśmy, tylko jak zwykle kocyk (taki syf się zrobił w tym jednym narożniku, że zamiast do prania poszedł na śmietnik). No nic, najważniejsze, że znów zapanowała letnia sielanka w domu i zagrodze. :tired:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 17 sie 2016, 22:16
autor: porcella
Rozrywek wam nie brakuje, jak widać :-)

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 05 wrz 2016, 10:24
autor: katiusha
Burzliwe to męskie życie.. :levitation:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 17 wrz 2016, 8:25
autor: Marikaaa
Czasami kawiorki muszą zostać na noc same... ;) Poniżej porcja surwiwalowa na dwie świnki:
Obrazek

Florek: Ale jak to? Nie będzie cię? Jedzonko fajne, ale... Będę się strasznie nudził... I będę rozrabiał bardziej niż zwykle... :twisted:
Obrazek

Pachnące sianeczko :)
Obrazek

Florek: Będę oryginalny jak zwykle i zacznę od tego za czym inni nie przepadają - kukurydza!
Wicherek: A ja zjem wszystko, co tam pod pyszczek podleci... :szczerbaty:
Obrazek

Natomiast panowie NN od razu schowali się pod stogiem siana i tyle ich widziano... 8-)

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 17 wrz 2016, 8:52
autor: Asita
Jaka fura siana :D
Z chłopakami widzę masz jak zwykle coś do roboty :lol: Dobrze, że jako tako się poukładało ;)

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 19 wrz 2016, 9:08
autor: Marikaaa
Hej Duzi, tyyyle was nie było i tylko tyle trawki znaleźliście :?:
Obrazek

Florek: Nieważne co i ile - wszystko moje, spadaj z mojej półki! Cyk, cyk, cyk! :twisted:
Wicherek: Ale ja też bym trochę zjadł, om niom, niom... :roll:
Obrazek

A teraz czas na wybieg :102: :
https://www.youtube.com/watch?v=ANABVxVdHes

Fajnie, że wróciliście, sprzątacie klatkę itd., ale po co nas kąpać? :?
Obrazek

Ojoj, zamoczyłem sobie nosek. Dlaczego?
Obrazek

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 28 wrz 2016, 19:51
autor: Marikaaa
Przygód Naleśnika ciąg dalszy...

Mam dwa buciki. 8-)
Obrazek
Zeszłej jesieni był jeden, ale w tym sezonie musi być do pary. No i fajnie, bo dzięki temu już mi się tak nóżki nie rozjeżdżają na boki. Serio, nawet na śliskiej powierzchni sprawniej w nich truchtam. Najpierw łapki urosły mi jak baloniki. Duzi moczyli mi nóżki w odprężającej soli morskiej, magnez i te sprawy, czyli kąpiel i popita w jednym - smaczne i zdrowe. Nic mnie nie szczypało, bo pod strupkami nie było ran z ropą. Ot, zwykłe otarcia. Opuchlizna zeszła zanim dojechaliśmy do PulsVetu. Czyżby nóżki zrobiły mi się bardziej delikatne i już miękkie trociny to za mało? Dla książecych stópek odpowiedniejsze są kocyki? Na szczęście podeszwy dzięki czerwonym kozaczkom goją się pięknie i szybko. :tired:

Obrazek
Zbadaliśmy przy okazji serducho. Tym razem się nie wywinąłem i dostałem leki na stałe: Prilium i Vetmedin. Smakują mi. :szczerbaty: Nawet lepsze od witaminy C. Ano właśnie, my NN mamy białe zęby, ale duecikowi WF ściemniały. No cóż, niektórym potrzebna extra podaż witaminy C, żeby odzyskać zdrowie, a inni muszą ją przyjmować codziennie. I to w dużych dawkach, a nie symbolicznych. :redface: Zresztą witamina C jest potrzebna nie tylko zębom... Teraz wszyscy dostajemy pełną strzykawę na wzmocnienie.

Obrazek
Uwaga, niespodzianka leci. Na pociechę dla Dużej. ;) Oj tam, oj tam. Trzy świnki zachorowały na raz, a nie cztery. To jeszcze nie jest tak źle. Tylko Nicek zdrowy, na ciele, bo na umyśle, dzikus jeden, to już całkiem inna kwestia... Florek z Wicherkiem nabawili się drożdżycy. Znowu i tym razem równocześnie. Nystatyna podziałała ponownie jak ręką odjął. Jednak czemu tak osłabli, że w ogóle zachorowali? Kolorowa i urozmaicona dieta widać nie zapewniła im ani dobrego poziomu witaminy C, ani przyzwoitej odporności. Teraz mają zalecone tylko zielsko + ogórek, cukinia, papryka (tu dopuszczalne inne barwy niż zieleń). Nic nie szkodzi, staruszek z Nicponiem chętnie zaopiekują się wszelkimi bezpańskimi marcheweczkami, jabłuszkami, buraczkami, pomidorkami, winogronami... No i już się przyzwyczailiśmy, że koledzy zza płota zrobili się tacy śmieszni. Codziennie leżakują razem, jak rodzinka na kanapie oglądająca wspólnie tv, jednocześnie każdego dnia musi być awantura ze szczękaniem zębami. Jednak zdali największy sprawdzian - wspólną podróż w małym pudełku i dobrze było więc mogą mieszkać dalej razem. W autobusie to przytulone jak trusie, a w poczekalni Florek-potworek się nudził więc dla rozrywki odganiał kolegę od żarełka: "Idź stąd. I tak już jesteś puszysty. To, że ja nie jestem teraz głodny to nie ma znaczenia. A sio." A jak już naprawdę musiał coś pogryźć to wyżył się na kapciochu, a nie Wicherku. Uff... Najśmieszniejsze jest to, że w klatce na porządku dziennym są gonitwy, szczęk zębów, a na kolanach są dwa słodkie rozplackowane miziaczki...

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 30 wrz 2016, 20:25
autor: Chocolate Monster
Marikaaa pisze:Trzy świnki zachorowały na raz, a nie cztery. To jeszcze nie jest tak źle. Tylko Nicek zdrowy, na ciele, bo na umyśle, dzikus jeden, to już całkiem inna kwestia... [/i]
Popłakałam się ze śmiechu :rotfl:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 29 paź 2016, 21:52
autor: Marikaaa
Taaak, Nicek to Nicek. 8-) Ja, ja pierwszy idę na ręce, wybierz mnie! Ale żadnego chwytania, brr... Ja chcę strzykawkę, ja! Co to? Sama witamina? Ble, prędzej mi tę końcówkę wsadzisz w oko albo ucho albo... Daj się przytulić. Ale głaskać nie wolno, ratunku! :lol: A jak potrafi wskoczyć na starszego kolegę, normalnie Naleśnika zasłania naraz w całości i jeszcze da radę powąchać pyszczek tego na dole. Szanowny szefuncio rozwałkowany na piszczący placek, nóżki wbite w ściółkę, bo to przecież klucha przytula chudzielca... :roll: