CAVIARNIA

Pogadaj, ja myślę,że nie ma co bez powodu robić wziewki. Moje też zawsze miały usg i rtg (oprócz paszczy Tosi w 6 projekcjach) bez znieczulenia i w Pulsvecie i u nas u "nie świnkowych" i zawsze się udało zobaczyć wszystko. Trzymamy mocno

Wyniki biochemii w porządku, jedynie hormon tarczycy w dolnej granicy normy, co może choć nie musi, wskazywać na problemy z nadnerczami. Jedziemy więc w czwartek na usg aby sprawdzić co z tymi nadnerczami i ogólnie co w brzuszku się dzieje, spróbujemy bez wziewki, jak będzie ciężko to wtedy damy.
Trzymajcie kciuki aby coś się wyjaśniło i aby poszło gładko...

Mocno

Trzymamy

Byliśmy, wróciliśmy, zadanie wykonane połowicznie... Tzn. obyło się bez wziewki i jakiejkolwiek innej narkozy, za to Fiona była tak zagazowana że dr Dorotka nie widziała prawie nic, nadnerczy nie było w każdym bądź razie widać Widziała za to wątrobę która się jej nie spodobała i woreczek, w którym jest mały kamyczek.
Dostaliśmy leki na te gazy i lek ziołowy pobudzający tarczycę do pracy. W sobotę jedziemy na podejście nr 2 do USG. Mam nadzieję że uda się zobaczyć więcej.
Zalecenie podawania leków na gazy, na pobudzenie tarczycy i ziół żółciopędnych.

Ech, żeby w końcu coś wyszło

Coś wiadomo? Czy to nie w tą sobotę miałyście jechać