Strona 214 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 18 lut 2017, 12:23
autor: Eris
Siula pisze:Mozemy być teściowymi :laugh:
Zgoda :shakehands: :yahoo:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 18 lut 2017, 21:01
autor: Asita
Tak! Teraz widać! Jest cudowna i mięciutka i słodziachna :love: I to futrrro.... :love:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 lut 2017, 17:25
autor: Siula
To sobie jeszcze popatrzcie na Matyldzie na wczorajszym wybiegu :102: Tosia jest teraz szczuplejsza i zobaczcie jak zwinie biega ;)
https://www.youtube.com/watch?v=M1LLoHY ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=54HbDBC ... e=youtu.be

Na tym ostatnim filmiku słychać ( dokładnie w 58 sek.) jak Bromba psika a raczej kląska :idontknow:
https://www.youtube.com/watch?v=Yew2Cxd ... e=youtu.be

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 lut 2017, 17:38
autor: Dzima
Matylda jest tam najbardziej aktywna :lol: kurde fajne ma to futro, gęste i trochę dłuższe niż zwykła gładkowłosa świnka :love:
Musisz je wołać, żeby z wybiegu nie uciekały do klatki? :laugh: mam podobnie, straszne lenie się zrobiły, wybieg zamienił się w wyleż- biegną tylko pod łóżko i z powrotem. Chimera jeszcze sobie sama pozwiedza pokój, a reszta olewa takie wycieczki.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 lut 2017, 17:48
autor: Chryzantem
uwielbiam ten rowek na plecach Matyldy, wyglada jak bułka :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 lut 2017, 17:53
autor: Asita
E dziewczyny, nie macie za specjalnych zachęcaczy do bytowania na wybiegu :laugh: Tu potrzeba PRAWDZIWYCH bodźców - suszone mleczyki, krwawczniczek, topinamburek.... :laugh:

Matyldzie mimo narośniętego futerka przedziałek na doopce zachowała :lol:
A Brombisia chyba ciut lepiej się czuje?
I Tosia rzeczywiście niezwykle rozbrykana :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 lut 2017, 19:37
autor: Siula
Bromba jak nie bierze antybiotyku to ma lepszy apetyt. I robimy inhalacje od kilku dni, troszkę mniej kicha i wychodzi już z klatki, nie leży tylko w kącie. One pobiegają, pobiegają i chcą wracać- najbardziej Misia bo ona nie lubi się załatwiać poza klatką. Tym razem był wybieg bez podjadania!
Dzima one co rano robią spacerek do każdego pokoju plus parę rundek po kuchni tzn Misia z Matyldą od dwóch dni Broma znów z nimi biegała więc chyba jej lepiej.
Za to Tosi krzywo się siekacze scierają :glowawmur: górne i dolne, normalnie ma skos, nie wiem o co chodzi...
Macie tu jeszcze zdjęcia z wybiegu:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 lut 2017, 20:02
autor: Dzima
Ooo to ostatnie jest słodkie :love:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 lut 2017, 20:10
autor: diefenbaker
Fajnie podskakują :love: Dorodnie wyglądają dziewczyny :D Kasłanie faktycznie niepokojące, mam uraz do takich dźwięków... czym ją inhalujesz? U nas antybiotyki praktycznie wyłączały apetyt. Zającowi też krzywo się ścierały siekacze, ale dopiero w podeszłym wieku. Mocno za zdrówko Bromby i Tosinowe ząbki :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 lut 2017, 20:51
autor: Siula
Właśnie nie wiem jak i czym jej te inhalacje robić. Póki co samą wodą żeby ogrzać i nawilżyć te drogi oddechowe. A jak solą fizjologiczną to do wody trzeba dodać czy jak? Ja już nie wiem czy tej Brombie rtg zrobić, usg serduszka? Od czego ona tak może kasłać ciągle, płucka czyste, 4 razy osłuchiwana była.