Strona 218 z 627
Re: Puchate Siły
: 09 sie 2016, 18:30
autor: diefenbaker
Tak, najgorzej jak jeszcze druga świnia próbuje wykorzystać chwilę słabości i przejąć władzę, też to mam...

za zdrówko

Re: Puchate Siły
: 09 sie 2016, 19:56
autor: joanna ch
też trzymam kciuki za opamiętanie się świniaka
Re: Puchate Siły
: 10 sie 2016, 9:18
autor: sosnowa
Grawitacja lepiej chyba, bardzo jest żywa i przy wpetycie, tylko chuda okropnie
Re: Puchate Siły
: 10 sie 2016, 9:24
autor: joanna ch
no a co z tą nystatyną? już po kuracji?
to ile ona waży? jak dokładnie jej ta waga się zmieniała?
Re: Puchate Siły
: 11 sie 2016, 10:09
autor: sosnowa
Nystatynę już skończyła na szczęście i kandydozy nie ma, przynajmniej na razie, bo znowu antybiotyk niestety.
W kwietniu ważyła coś 960 chyba, a na początku czerwca stwierdziłam spadek do 830 jeśli dobrze pamiętam. Potem zaraz była ta pierwsza, do dziś niezdiagnozowana choroba, która ustąpiła po baytrilu. Kolejny spadek wagi do ok 800 i całkowity brak łaknienia w lipcu był spowodowany kandydozą. Teraz nadal waga jest tak niska, ale apetyt ma bardzo dobry.
Re: Puchate Siły
: 12 sie 2016, 9:53
autor: sosnowa
W niedzielę minął rok od śmierci Euzebiusza. Ech......
Re: Puchate Siły
: 12 sie 2016, 13:24
autor: diefenbaker
jak Grawa, Murga już jej dała spokój? Apetyt nadal dopisuje?
sosnowa, a powiedz jak poznałaś, że ma tą kandydozę, po braku apetytu...?
Re: Puchate Siły
: 12 sie 2016, 18:12
autor: sosnowa
Też, ale głównie po zapachu bobów, które zebrałam do słoiczka na badanie i po kilku godzinach otworzyłam i powąchałam a tam bimber jak za komuny.
Re: Puchate Siły
: 12 sie 2016, 23:22
autor: porcella
Trzeba wiedzieć, jaki to zapach był

Nie każdy wie...
Pamiętam jak z lecznicy wrócił Pontus, u którego się kandydoza właśnie rozwinęła. Tego samego dnia wrócił do lecznicy - bo śmierdział fermentacją na odległość. Dr Kasia zdecydowała podac nystatynę "na nos", bo uznała, że świnia nie przeżyje czekania na badania laboratoryjne i to była dobra decyzja...
Re: Puchate Siły
: 13 sie 2016, 8:10
autor: sosnowa
Zapach jest szczególny, ale nawet jak ktoś nie rozpoznaje

to zwróci uwagę, że dziwnie śmierdzi