Fakt, ciągle coś. Mały ma na imię Bohun. Zaczyna się przemieszczać po klatce, je na leżąco, ale jak go postawę do pionu -to stoi i wygląda niemal jak zdrowa świnka. Tylnymi łapkami jeszcze powłóczy i tyłek mu lata na wszystkie strony. Słaby jest. Dr Judyta twierdzi, że to niedobory, że jak na czwarty dzień kuracji wygląda super i że on wszystko z czasem nadrobi- zobaczymy. Oby tak się stało! Bobki pojawiły się po trzech dniach dopiero, musiał długo głodować.
A moje chłopaki nada w kołnierzach. Kieszonki okołozębowe podgojone, włosów w paszczach nie ma, ale dla pewności jeszcze kołnierze mamy utrzymać. Artu nadal ma tą dziwną zmianę w jamie brzusznej..ale co ciekawe- Tamu ma identyczną

. W tym samym miejscu, tyle że znacznie większą. We wtorek mamy pojechać na USG. Może to rzeczywiście zatory włosowe? Podobno rzadko się zdarzają, a u mnie obaj by mieli? Dziwne..
_____
Beatrycze pisze:
Kiedy idziemy na "Pilotów"

Mam nadzieję, że niedługo

Może przydałaby mi się taka odskocznia, bo mi ciągle w głowie ten biedy Biszkopt siedzi..