Moje kochane świnki (po)morskie..

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3165
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: kimera »

Bardzo ładny chłopczyk! Na pewno da sobie radę. Niedawno dostałam też takiego zabiedzonego maluszka z zoologa, z bezwładnymi nóżkami, i w ciągu tygodnia odzyskał siły i zaczął chodzić. Teraz jest tłusty, silny i skacze jak powinien każdy młody świnek.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: sosnowa »

JAki śliczny. Trafiło mu się
boe22

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: boe22 »

Jak się miewa świniak?
Awatar użytkownika
silje
Moderator globalny
Posty: 8069
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
Miejscowość: Sztum/Czernin
Lokalizacja: woj. pomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: silje »

Bohun rzeczywiście szybko się zbiera- jest coraz silniejszy :) Co kilka godzin widzę jakieś nowe postępy i napatrzeć się nie mogę . Co prawda nadal głównie śpi w norce, ale częściej zmienia pozycję. Sam z norki wychodzi i wchodzi do niej . Czasem się przespaceruje po klatce na chwiejnych nóżkach. Je już suchą karmę z miski opierając się o nią łapkami, a jeszcze wczoraj jadł na leżąco, chyba że go postawiłam. Chrupie siano, suszki, jabłko i marchewkę, za ogórkiem aż się trzęsie. Zaczyna coś do siebie gadać :). Patrzę, patrzę i się po prostu cieszę, że się nam udało. A tak mało brakowało, by zmarnowali takiego ładnego prosiaczka! Ciekawe, jak długo tak leżał? Gdybym w tym sklepie była chwilę później, może pól godziny, to pewnie byłoby pozamiatane.. Autentycznie się bałam, że go nawet do domu nie dowiozę. Ale dowiozłam i już wtedy wiedziałam, że jeśli przeżyje, to zostanie. Nie planowałam doświnkowania, naprawdę, ale nie potrafię się oprzeć takiemu spojrzeniu (a'la Kubuś) i rudemu brzuszkowi (a'la Gucio).
Tak sobie myślę, że w ogóle miałam szczęście, że mi go wydali. To mały sklepik (i lecznica weterynaryjna psio-kocia zarazem). W jakiejś sieciówce pewnie wynieśliby go na zaplecze i tyle..A tu- sami nie potrafili nic zrobić, ale chociaż oddali, nie utrudniali. Wiedzą, że zajmuję się świnkami i że może mu pomogę. Dostałam jakieś pudełko, kupiłam sianko, bo nie miałam czym go wyścielić, zapakowałam świnkę- i w nogi, zanim się rozmyślą.
Siula pisze:(...)
Nasza Misia jest z zoologicznego i też miała niedowład, takie sztywne łapki jak Bohunek, a teraz jest najwięcej biegającą świnką!
A miała jakieś zabiegi, masaże, leki? Czy samo przeszło z czasem?
Ja trochę masuję, trochę ćwiczę. Tak jak martuś napisała- czuć, że w tylnych łapkach właściwie nie ma mięśni. To może być chroniczne niedożywienie z takimi efektami, albo jeszcze jakiś inny, stary problem. Widać jednak, że ma chłopak niesamowitą wolę życia, stara się- i uda mu się!
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Imre, Lotka +13 w DT
Awatar użytkownika
doma2005
Posty: 845
Rejestracja: 02 sie 2017, 12:01
Miejscowość: szczecin
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: doma2005 »

Jak cudnie, że świniaczek zdrowieje :love:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23201
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: porcella »

Pamiętasz Klaudiuszka, @Reniu? Tę świnkę z klatki schodowej, która nie chodziła? też przez pierwszy tydzień czy dwa siedział w norce i wygrzewał się oraz jadł i jadł. Bolało go, nie znosił masowania. Klaudiusz nie odzyskal sprawności w nóżkach, ale żył w miarę szczęśliwie u Zagli jeszcze ze trzy lata... Och, zajrzałam na stare YT i przypomniałam sobie dwie kaleki - Ksawerego z niedorozwojem przednich łapek (DS u Panny Fiu Fiu) i Klaudiego... Ksawery na wybiegu lizał Klaudiego niewładne łapki https://youtu.be/gqkkUjAJXRg Mam nadzieję, że Twój Bohun też znajdzie fantastycznego kolegę-rehabilitanta :fingerscrossed:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
silje
Moderator globalny
Posty: 8069
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
Miejscowość: Sztum/Czernin
Lokalizacja: woj. pomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: silje »

Pamiętam ich :) . Nawet nie wiedziałam, że to już tyle czasu minęło- ponad 5 lat..
Klaudiuszek te nóżki miał chyba jednak bardziej sztywne, pewnie przykurcz mocno się utrwalił. Bohun tylne łapki zostawia za sobą, ale po chwili jednak podciąga pod siebie. Ma jeszcze coś takiego, co u ludzi nazywałoby się opadającą stopą. Młodziutki jest, ma ze 2 miesiące. Może się jeszcze usprawni, jak ten maluch o którym wcześniej pisała kimera. Kolegą/rehabilitantem będzie najprawdopodobniej Ore. Sasza i Leszek też są samotnikami, ale to narwańcy, strach im wrzucić do klatki kogokolwiek. Ja najchętniej już bym ich połączyła, ale kwarantanna. Mały był oblepiony wszołami. Po drugim zakraplaniu przedstawię ich sobie. Mam nadzieję, że się polubią. Muszą!
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Imre, Lotka +13 w DT
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: sosnowa »

:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3165
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: kimera »

Zobacz, jak wyglądał Tymek - wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =52&t=8137
A tu, jak wyglądał w grudniu: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 66#p463566
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: Siula »

silje pisze:
Siula pisze:(...)
Nasza Misia jest z zoologicznego i też miała niedowład, takie sztywne łapki jak Bohunek, a teraz jest najwięcej biegającą świnką!
A miała jakieś zabiegi, masaże, leki? Czy samo przeszło z czasem?
Ja trochę masuję, trochę ćwiczę. Tak jak martuś napisała- czuć, że w tylnych łapkach właściwie nie ma mięśni. To może być chroniczne niedożywienie z takimi efektami, albo jeszcze jakiś inny, stary problem. Widać jednak, że ma chłopak niesamowitą wolę życia, stara się- i uda mu się!
Misiek dostała zastrzyki przeciwzapalne i po jakimś tygodniu zaczęła biegać. A był to wet "nieświnkowy" więc mieliśmy szczęście.
Ona miała takie podkurczone łapki i tylko na jednej się odbijała piszcząc przy tym.
Będzie piękny, zdrowy świń z Bohuna. Po prostu znalazłaś się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Ma chłopak szczęście, więc teraz będzie tylko lepiej! :buzki:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”