Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
: 26 sty 2018, 17:49
Kimero- transformacja Tymka jest niesamowita. Bohun nie jest aż tak maleńki, jak on. Ma jak pisałam ze 2 miesiące. Wydaje mi się, że widziałam go w tym sklepie już przed świętami. Było sporo wolnego, pewnie nie dostał zapasu jedzenia. Do tego może sklep w tym czasie nieogrzewany, to by tłumaczyło szmery w GDO. W każdym razie młody ma się coraz lepiej, Nie wygląda jednak już tak pięknie, bo ma łysy nochal. Chyba mu któryś z leków kapnął i przyschnął. Nie mogłam domyć, jak mi się udało odmoczyć, to właściwie zeszło z futrem. Ale to nic- odrośnie
We wtorek (23.01) byłam z Artu i Tamu w Gdyni na USG, Jak się okazało- obaj mają jednak pilobezoary w jelitach cienkich
Artu mniejszy (1,8cm), Tamu bardzo duży, bo aż 3,5 cm! Do tego jeszcze bardzo brzydkie nerki (u Tamu) : "z silnie powiększoną echogenicznością warstwy rdzennej,co wskazuje na przewlekłe śródmiąższowe zapalenie nerek". A w badaniach krwi wszystko w normie. Znaczy się- nerki pracują dobrze. Włączamy do baterii leków jeszcze Rubenal 2x1/6 tab.
Badania i leczenie Artu i Tamu w ostatnim miesiącu sporo kosztowały dlatego jeszcze raz chciałabym podziękować wszystkim, którzy wsparli nas biorąc udział w bazarku zorganizowanym przez Ewę i Miłchała!
Bardzo, ale to bardzo pomogliście, gdyż zebrana kwota pokryła znaczną część dotychczasowych kosztów.
Oby nasze starania przyniosły dobre efekty
Na razie rokowania są ostrożne. Zwłaszcza u Tamu, który jest wyraźnie słabszy. Dziś z rana dostał aż dwie wlewki z Dulphalyte, bo pokładał się nie nie chciał łykać karmy ratunkowej. Po wlewkach i sterydzie wziął się w garść i wygląda lepiej.
Jak znacie jakieś metody na te pilobezoary to piszcie. Pasta odkłaczająca nie działa
. Gotuję im też kisiel z siemienia lnianego. Jutro dostanę od MAS jakieś tabletki, które może rozpuszczą dziadostwo. Martwię się, bo w każdej chwili może dojść do pełnej niedrożności i wtedy już będzie bardzo źle.

We wtorek (23.01) byłam z Artu i Tamu w Gdyni na USG, Jak się okazało- obaj mają jednak pilobezoary w jelitach cienkich

Artu mniejszy (1,8cm), Tamu bardzo duży, bo aż 3,5 cm! Do tego jeszcze bardzo brzydkie nerki (u Tamu) : "z silnie powiększoną echogenicznością warstwy rdzennej,co wskazuje na przewlekłe śródmiąższowe zapalenie nerek". A w badaniach krwi wszystko w normie. Znaczy się- nerki pracują dobrze. Włączamy do baterii leków jeszcze Rubenal 2x1/6 tab.
Badania i leczenie Artu i Tamu w ostatnim miesiącu sporo kosztowały dlatego jeszcze raz chciałabym podziękować wszystkim, którzy wsparli nas biorąc udział w bazarku zorganizowanym przez Ewę i Miłchała!
Bardzo, ale to bardzo pomogliście, gdyż zebrana kwota pokryła znaczną część dotychczasowych kosztów.

Oby nasze starania przyniosły dobre efekty

Na razie rokowania są ostrożne. Zwłaszcza u Tamu, który jest wyraźnie słabszy. Dziś z rana dostał aż dwie wlewki z Dulphalyte, bo pokładał się nie nie chciał łykać karmy ratunkowej. Po wlewkach i sterydzie wziął się w garść i wygląda lepiej.
Jak znacie jakieś metody na te pilobezoary to piszcie. Pasta odkłaczająca nie działa
