CAVIARNIA

Myślałam, że dzisiaj zwariuję z tymi dziewczynami Nala miała rujkę i chodziła całą noc za Nutką terkocząc i próbując na nią wleźć a Nutka za to uciekała i się darła, że ją gwałcą Generalnie skończyło się to tym, że od 4 do rana Nutka spała u mnie w łóżku a Nala została w klatce bo już miałam dość tych gonitw i dzikich wrzasków...Standardowo "panna rujkująca" nad ranem ćwierkała Nie było to normalne ćwierkanie bo Nala tak jakby nie mogła z siebie wydobyć tak wysokiego dźwięku Jutro powiem o tym pani doktor i zobaczymy...

OK wyżaliłam się to teraz czas na zdjęcia








Nala czyścioch:)
















Jutro o 12 mamy wizytę a dzisiaj wieczorem robię jej u siebie RTG...

2 ostatnie foty aż się rozpłynęłam

wszyscy leżakują, tylko nie Nala

oby kamol zniknął i już się więcej nie pojawiał

Jakie różowe łapusie

Nutka to taki śliczny leniuszek

Nala za dobre wieści.

Jak Nucia z Frugo słodko wypoczywają
Miałaś wczesną pobudkę

Wszystkie razem tak słodko leżakują

Wyleż i kocio-świnkowa przyjaźń

Nala

Jak ogarnę swoje sprawy bankowo-urzędowe, to podjadę do Was wcześniej do gabinetu.

Słodyczy! Nutka

Czyżby Frugo przełączył swój program "inspektoriat" na "lenistwo"?

Foggy pisze: Czyżby Frugo przełączył swój program "inspektoriat" na "lenistwo"?

Nieeee, Frugo dalej jest inspektorem


My już po wizycie. Krew pobrana (nerki i wątroba ok), na USG zbytnio nie było widać bo Nalę wzdęło pomimo espumisanu Ale co najważniejsze to udało się wyciągnąć kamień "na żywca" bez podawania głupiego jasia
Po prawej stary kamień (ten wysikany) a po lewej ten, który pani doktor dzisiaj wyciągnęła


Tutaj dziewczynki już w drodze powrotnej - cały czas były do siebie przytulone






Dziewczyny zmęczone po takiej wycieczce (dopiero wróciliśmy a wyjechaliśmy przed 10...) śpią na "wybiegu"