Strona 230 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 14 lip 2018, 15:42
autor: silje
Dziekuję :buzki:
Na razie sytuacja wygląda dobrze- Tamu podjada sobie, nie za dużo, ale to akurat dobrze, bo ma nie nadwyrężać zszytej ściany żołądka. Bobki są- też nie za dużo, ale kształtne i ... ładne :) . Wychodzi sobie czasem z domku lub norki, przechadza się. Na p/bólowym nie wygląda na cierpiącego.
Misiulek:
Obrazek
Od spodu też nawet ładnie, jak na okoliczności:
Obrazek
Z największym przyjacielem:
Obrazek
...

I z największym wrogiem- bezoarem (już na szczęście osobno!) schowałam zdjęcie pod linkiem,bo pewnie nie każdy chce oglądać takie cudowności
https://images88.fotosik.pl/1338/d17c0f84b0a7fb36.jpg

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 14 lip 2018, 16:06
autor: porcella
Rety, co to za paskudztwo!
A świnia nie wygląda na bardzo chorą i oby tak dalej :-) Trzymamy mocno!

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 14 lip 2018, 16:12
autor: Ewa i Michał
Słodkie to wspólne zdjęcie w jamce :love:
A ładne bobki to zawsze cieszą :D

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 17 lip 2018, 22:41
autor: silje
Rzeczywiście- słodko razem wyglądają :love: . W ogóle- dopiero drugi raz mam aż tak bardzo zżyte ze sobą świnki. Kiedyś miałam Teddiego i Kubusia (obaj już niestety za TM..), ale nawet oni nie sypiali razem w jednej norce, godzinami do siebie przytuleni. Zauważyłam, że to Tamu jest taki przytulaśny- kiedy Artu zajmuje jako pierwszy domek lub norkę, Tamu się wprasza, wbija z rozpędu i tyle.
Byłam dziś z nimi na kontroli- Tamu ładnie się goi, w brzuszku nie ma żadnych zalegań, temp. w normie. Zaczynam się uspokajać, bo chyba wszystko jest z nim ok. Artu niestety nadal ma swojego bezoara. Mały, ale jest. I bobki ma brzydkie (co z resztą widać na zdjęciu w jamce).
Reszta świniaków dobrze się trzyma, poza Polarem, który z niewyjaśnionych przyczyn spada na wadze. Jak się ma duże stado, to zawsze coś.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 18 lip 2018, 7:24
autor: zwierzur
silje pisze:Rzeczywiście- słodko razem wyglądają :love: . Jak się ma duże stado, to zawsze coś.
Chłopcy cudni! :love: Oby tych "cosiów" u Was było jak najmniej... Najlepiej - wcale. :buzki: Zdrówka! :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 19 lip 2018, 17:40
autor: martuś
Ale gigantyczną pamiątkę Tamu sobie (albo Wam) zafundował... :o

Super, że pacjent ładnie się goi :buzki: Niech już nie zbiera kłaczków w brzuszku :fingerscrossed: No i kolega mógłby się pozbyć swoich w mniej inwazyjny sposób... :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 20 lip 2018, 4:59
autor: sosnowa
Nie.m9gę wyjść z szoku, że taki twór sobie Tamu zafundował. Brawo dla chirurga swoją drogą. Trzymam mocno i kibicuję.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 21 lip 2018, 22:35
autor: silje
Ja też się dziwię, że takie coś może powstać w świńskim żołądku. Raz, że wielkie, a dwa- twarde niczym kamień. Fakt, na pewno nie było łatwo wyciągnąć toto z żołądka, dr Judyta wykonała kawał dobrej roboty.
Teraz wcale się nie dziwię, że Tamu nie chciał jeść. Podobno koty mając mniejsze bezoary mocno się z nimi męczą. Mam nadzieję, że się nie odnowi dziadostwo.. Na razie nie widać dużej różnicy na wadze, ale prosiak je jakby chętniej.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 22 lip 2018, 10:01
autor: NIKI 2
Co za paskudztwo ...Dobrze, że jest już lepiej. Dużo zdrowia dla Tamu oraz reszty stadka :fingerscrossed: :buzki:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 09 sie 2018, 9:48
autor: martuś
Jak tam dzielny pacjent się czuje?