Strona 24 z 37

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 31 paź 2016, 11:20
autor: Cooyo
Jejciu, pierwsze zdjęcie - cudo :love: :love:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 31 paź 2016, 16:55
autor: dominika45
My mamy 2 x 120 połączone czyli 240 a i to wydaje się mało.. :idontknow:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 31 paź 2016, 18:58
autor: katiusha
Bo marzeniem każdego świnkomaniaka jest osobny POKÓJ dla świń :102:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 31 paź 2016, 21:41
autor: Marikaaa
katiusha pisze:Bo marzeniem każdego świnkomaniaka jest osobny POKÓJ dla świń :102:
Pokój? Przecież one opanowują cały dom! I jeszcze człowiekowi do głowy i do serca się wpychają... :lol:

Klatka 120cm u mnie wygrała z taką setką pomalowaną w śliczne kwiatki, bo to dopuszczało możliwość trzeciej świnki + na większej przestrzeni odrobinę łatwiej wcisnąć hamak, legowiska, miseczki, półeczki etc. + maluchy rosną i spędzają tam dużo czasu więc każdy cm się liczy + klatka tylko na pierwszy rzut oka wydaje się wielka. No ale się wkopałam przez to, że miałam miejsce na przygarnięcie... więc trzeba uważać. :roll:

Obrazek
Yyy... to wcale nie to na co wygląda... yyy... ja tylko chciałem go troszkę pomiziać... :szczerbaty:

A czego ten kocur tak naprawdę chciał od świneczki, hę??? Pewnie prosił, żeby zamienili się miejscówkami. ;)
Obrazek

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 01 lis 2016, 5:47
autor: Alex
:laugh:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 01 lis 2016, 22:12
autor: katiusha
:rotfl: :rotfl:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 01 lis 2016, 23:15
autor: Cooyo
:laugh:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 24 lis 2016, 17:33
autor: Marikaaa
A nasz Naleśnik to ostatnio ma apetyt jak smok. :roll: Pożarł kilka stówek i chce jeszcze odwiedzać wetów.
Obrazek
Leki na serce owszem pomogły, ale tego mu mało. Teraz wciągamy jeszcze na płuca i żołądek. A i przy okazji staruszka można opatrzeć i nakarmić... Czemu nie, przecież koło szefa trzeba skakać i tyle. 8-) Deja vu, przy rutynowej kontroli serducha znów wykryto bezobjawowe zapalenie płuc i, stety niestety, w książeczkę zdrowia wpisaliśmy kolejną nazwę antybiotyku. Do tego na zdjęciu rtg okazało się, że brzuszek lekko zagazowany, też z zewnątrz nic nie było widać. To u nas nowość, bo dotąd żadna świnia u nas nie miała nic nie teges z układem pokarmowym. Rodzynkują, dużo......... Na razie towarzysz Naleśnika Nicek jest zadowolony, bo herbatka koperkowa w poidełku całkiem smaczna się okazała. ;) Jedyne co, to to, że łapy znów się "popsuły", trzeba to wygoić. No i najważniejsze, że schudł. Swego czasu odchudzaliśmy się z sukcesem z kości na ości (z 1050g na 870g), co bardzo pomogło dla sprawności stawów. Ale dodatkowe 100g w dół już nie było planowane. W związku z tym od weekendu wróci na "nasze stoły" karma do pochrupania. Mam nadzieję, że Grainless uzyska przychylną akceptację. Na ten moment przez dwa dni dieta ścisła w związku z podejrzanym brzuszkiem: samo siano i woda/herbata. No dobra, miałam ratunkową to mu dałam, w końcu to też dietetyczne, a jakieś wynagrodzenie dla braku zieleniny oraz kolorowych smakołyków. Wcina tak, że próbuje pożreć papkę razem ze strzykawką/łyżeczką. Więcej na raz niż 25 ml nie odważyliśmy się podać, żeby mały nie pękł z przejedzenia. No bo przecież poza tym normalnie je. Trzeba będzie bardziej dopracować menu, bo i pierwszy raz mamy zaburzony stosunek wapnia do fosforu. W tej chwili trzymaliśmy się zalecenia minimum 3 zielone dziennie + coś kolorowego. Hm, to będzie ciekawe, bo Naleśnik w 70% odżywia się samym sianem, a resztę rzeczy raczej tylko kosztuje, raz pietrucha pyszna, a innym razem ma na co innego chęć więc nie ruszy. Za to kolega-klusek się ślicznie zaopiekuje prawie wszystkim. :szczerbaty: A wiecie co? Właściwie ucieszyliśmy się z tego, że to zapalenie płuc się okazało. Bo gdyby nie to, to szukalibyśmy przyczyny raptownego spadku wagi, ciekawe jak długo i z jakim skutkiem? Na początek byłaby pewnie konsultacja u stomatologa. A przecież już taka się odbyła kiedyś, jeśli znów by było z zębami wszystko w porządku to dalsze poszukiwania praktycznie w ciemno...? Natomiast panowie WF raczej nie ukrywają żadnej choroby, przy takim popkorningu jaki odstawiają, samodzielnie diagnozujemy je, tak na oko, jako szczęśliwe i zdrowe do kwadratu wieprzowiny. :102:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 29 lis 2016, 22:38
autor: Marikaaa
Hej, wiecie, że nie chcą mi dawać codziennie koperku? Skandal po prostu! Podobno za duży ze mnie już wapniak... Nawet zielona rolka się skończyła i zaraz zdejmą mi ostatni "wojskowy" bucik.
Obrazek

A teraz będzie róż... eee... bardzo męski kolor fioletowy... eee... wojowniczy czerwony, tylko taki troszkę bledszy... :P Nie przepadam za leżeniem na plecach i popłakuję ciuchutko w czasie bandażowania łapki, a Nicek z oddali wszystko słyszy i bardzo wtedy krzyczy. Wydaje mu się, że ma monopol na dokuczanie staruszkowi. Hm, w sumie jak mi zawraca gitarę to rzeczywiście przestaję myśleć, że coś innego mi doskwiera poza kolegą z adhd... :think:
Obrazek

A to co za nowość? Możesz mnie stawiać na tym drybedzie ile razy chcesz i tak zaraz zejdę, bo na łóżku siedzimy tylko i wyłącznie na ręczniku. Nie dam się podpuścić!
Obrazek

Trochę ciasno, ale posiedzę tu z szefem aż skończysz przemeblowanie, OK?
Obrazek

Ej, Nicek już dawno zabrany, a ja tu czekam i czekam....................... :levitation:
Obrazek

Mmm, wyczuwam coś dobrego...
:szczerbaty:
Obrazek

Dla sianka warto zejść z hamaka, mimo wszystko...
Obrazek

Oj, Duża, nudzisz. Jaka zmiana? Rewolucja? Mamy ważniejsze sprawy na głowie niż patrzenie sobie pod stopy. To oczywiste, że ma być wygodnie i basta. 8-)
Obrazek

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 29 lis 2016, 23:59
autor: porcella
Wszystko czerwone :-)