Strona 245 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 31 gru 2019, 12:33
autor: Ewa i Michał
porcella pisze:Wiem, że masz wszystko i jeszcze więcej, ale czy zajrzałaś do wątku z darami z Ogonka? viewtopic.php?f=73&t=10550 obejrzyj leki, odzywki, karmę i napisz w tym wątku, co potrzebujesz, trzeba te dary dobrze zużyć!
Czy u Ciebie ktoś Burgess excel nie je...?

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 31 gru 2019, 18:07
autor: silje
Burgess excel nugetets Blackcurrant & Oregano jedzą moje prywatne świnki, ale ostatnio bez większego przekonania, jednak Trovet test the best- zawsze i wciąż.
A Burgess excel mint to baza mojej robionej karmy ratunkowej. Jeśli to ta i nikt nie weźmie z Warszawy, to się odezwę i ją przygarnę. No i poidełka by mi się przydały do DT, bo prawie wszystkie są już do wymiany. Ale to wszystko później.
Chwilowo głowy nie mam do tego.. 3 stycznia, czyli już w piątek kładę Lesia na stół. Ma dużego guza, który bardzo szybko rośnie w jamie brzusznej. Strasznie się boję i nie wiem, czy dobrze robię, bo zabieg będzie ciężki. Leszek jest teraz w dobrej formie, ale ma ponad 6 lat. Może w ogóle nie przeżyć tej operacji, albo komplikacji po niej. Jeśli jednak nic nie zrobię- umrze na pewno i to wkrótce. Nie cieszą mnie ani święta, ani nic. Ciągle myślę tylko o nim.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 04 sty 2020, 16:42
autor: silje
Lesiu po zabiegu. Cienko wygląda, nie chce sam jeść, ani ze strzykawki..
Najdziwniejsze jest jednak to, że guz, który był widoczny na USG i wyczuwalny w badaniu palpacyjnym- znikł :shock:
Tzn w badaniu przed wczorajszym zabiegiem już go Dr nie wyczuwała, ale postanowiła przeprowadzić laparotomię diagnostyczną, czyli otworzyć leszka i się rozejrzeć, bo guz równie dobrze mógł się przemieścić lub rozlać (o ile był cystą).
No i jak się okazało- Lesiu otwarty nie był "na darmo", bo co prawda guza rzeczywiście nie udało się znaleźć (chyba, że przesunął się za wszystkie jelita i trzeba by było wszystko wyjąć, a na to się Dr nie zdecydowała), za to śledziona okazała się bardzo brzydka, z silnym stanem zapalnym, przekrwiona i tendencją do pęknięcia przy jakimkolwiek ucisku czy wstrząsie- została usunięta. Teraz trzeba mieć tylko nadzieję, że się nam Leszek pozbiera.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 04 sty 2020, 16:58
autor: margonel
Biedactwo Lesio ! Wspieram dobrymi myślami :buzki:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 04 sty 2020, 18:36
autor: martuś
Lesiu kochany trzymaj się! :fingerscrossed: :buzki:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 04 sty 2020, 18:45
autor: porcella
To zadziwiające. Trzymam mocno!

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 04 sty 2020, 19:09
autor: Ronek
Zbieraj sie Lesiu, biedaczysko. :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 04 sty 2020, 23:55
autor: doma2005
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 05 sty 2020, 0:36
autor: silje
Po południu podkarmiłam trochę strzykawką (może z 10ml), dostał też wlewkę podskórną. No i chyba zassał, bo się zabrał za ...Trovet, potem poszedł do sianka, a na końcu do surówki. Nie zjadł za dużo, ale ja się cieszę, że w ogóle ma chęć :)

Ed 6.01
Leszek na wspomaganiu
Obrazek

Obrazek
I ponownie samoobsługujący się:)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

: 06 sty 2020, 22:09
autor: gunia
Trzymaj sie Lesiu. :fingerscrossed: