Strona 26 z 38
Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka
: 31 sty 2017, 10:19
autor: Asita
Ktoś tam jednak wlazł do norki
U mnie często się zdarza, że pytają o Homera: czy on jest ślepy? I niektóre panie odciągają wtedy swoje pieski...może zaćma jest zaraźliwa?
Ale muszę przyznać, że Twój piesio ma rzeczywiście nietypowy wygląd

Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka
: 31 sty 2017, 13:11
autor: Pikabu
Cichotka to jej nie opuszcza, jak wymiatałam boby foch był ogromny, że ją zabrałam z jej nowego miejsca do leżenia. Nawet siano sobie tam wniosła z jednej strony z drugiej strony rozsypana karma i gdyby mogła to pewno i poidełko by sobie tam przymocowała

To nie jest zbyt aktywne stworzenie, co sugeruje zresztą rozmiar jej pupy
Niektórzy właściciele psów kompletnie mam wrażenie nie mają fantazji :/ Ostatni pies mojej babci historię też miał smutną, pisałam już o nim w Twoim wątku, ale i od niego ludzie potrafili zabierać swoje psy jak on się przewracał z braku sił w łapkach. A Resco no przyciąga uwagę, rasa jest rzadko spotykana i mało znana w PL (i osobiście jestem za nie propagowaniem jej, dla dobra rasy) więc i reakcje są różne. To, że chodzi ubrany i w butach dodatkowo przyciąga uwagę. Co częściowo rozumiem oczywiście, a z drugiej strony zastanawia mnie fakt czemu tak mało właścicieli troszczy się o łapy swoich psów zimą. Coraz więcej osób słyszało już o butkach, sporo osób smaruje czymś łapki, ale niektórzy pomimo świadomości, że psa boli nic z tym nie robią :/
Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka
: 31 sty 2017, 13:29
autor: Asita
Ja obserwuję mojego Homera i kupiłam mu butki oraz wazelinę, ale teraz jak chodzimy po leśnych ścieżkach, to nie widzę, żeby go bolało. Bo u mamy, jak był śnieg i szliśmy po ulicy, to tak. Ale to był efekt osolonej jezdni. U nas ładnie sobie chodzi po ścieżkach i nie "kuleje". Tak więc w rezultacie butki leżą w pudełku a wazelinę używam ja

Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka
: 31 sty 2017, 14:04
autor: Pikabu
Ja do lasu też zdejmuje, zresztą patrząc na filmik to Wam zazdrościłam właśnie ścieżek, że tak fajnie. U nas niestety jest nie tylko sól ale też sporo w niej chemi

I psy strasznie cierpią, a i w parku mimo braku soli nie jest bezpiecznie bo pod warstwą lodo/śniegu kryje się szkło i sporo psów już poraniło łapki. Bardziej z ostatnim postem chodziło mi o to, że sporo się nasłuchałam o tym czemu pies ma butki i co ze mnie za wariatka, i to często od ludzi z psami chodzącymi na 3 łapkach właśnie z powodu soli :/ Trochę zdążyłam się już uodpornić na takie teksty, ale właśnie szczególnie, gdy mówi to inny psiarz to mnie to zastanawia
Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka
: 06 lut 2017, 13:00
autor: Pikabu
Dziś jedziemy z Cichotką na USG, kilka dni temu zaczęła strasznie piszczeć przy głaskaniu w okolicach brzuszka. A to wcześniej się nie zdarzało. Wymacałam u niej w brzuszku "coś" i trzeba będzie to sprawdzić. Mam nadzieję, że będzie dzielna i grzeczna i podróż pójdzie gładko bo musimy jechać autobusem na wizytę. Więc od wczoraj trwa dobór termoforka i kocyka do transporterka. Dodatkowo zainspirowana ochraniaczem, który widziałam wczoraj uszyłam jej też pokrowiec na transporterek, żeby jej nie wiało.

Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka
: 06 lut 2017, 20:50
autor: dominika45
ale świetny pokrowiec!!

ZDOLNA TA DUŻA!!! z czego jest pokrowiec? tzn z jakiego materiału? My jutro jedziemy (również MPK) do weta na kontrole i ja zawsze mam dylemat w czym Ja zabrać, żeby nie dodać Jej.. często owijam kocykiem polarowym itd.. potem robi się ciężko..
Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka
: 06 lut 2017, 21:15
autor: Pikabu
Właśnie jak zaczęłam analizować jak owinąć transporterek kocykiem i jak go potem tak opatulonego nieść stwierdziłam, że spróbuję. O ile masz w domu maszynę to konstrukcja jest prosta. Zewnętrzna warstwa to poliester wodoodporny, wewnętrzna dresówka (z grubszych, taka na misiu). Odrysowałam dół transportera potem zmierzyłam obwód tego i wycięłam 2 części z obu materiałów: 1) tą odrysowaną od spodu - czyli dół, 2) długi prostokąt, tak długi jak obwód dołu, a wysokość dowolna. Potem pozostaje zszycie. Ja dodałam gumosznurek z regulatorem, żeby móc lepiej zakryć transporter na dworze, a potem sprawnie i szybko móc zsunąć ocieplacz na dół jak już będziemy u celu

. Podobno na większe transportery można takie ocieplacze kupić (wczoraj widziałam taki na transporterku królika i sobie pooglądałam), ale na taki transporterek jak nasz to uszycie też idzie raz dwa (na maszynie) a ułatwia życie

Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka
: 07 lut 2017, 10:57
autor: katiusha
Opakowana będzie jak jajko niespodzianka

Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka
: 08 lut 2017, 14:12
autor: Pikabu
Z nadziejąm, że przeczyta ktoś mądrzejszy ode mnie to piszę co wiemy w sprawie Cichotki.
W poniedziałek miała USG - na nim widać torbiele na jajnikach, ponadto Pani doktor zwróciła też uwagę, że śledzona wygląda niezbyt dobrze. Pobrałyśmy krew. Osłuchowo wszystko ok.
Wczoraj rozmawiałam z inną Panią telefonicznie odnośnie wyników, nie ma przeciwwskazań do narkozy, więc kolejnym krokiem jest konsultacja z chirurgiem.
Przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie miałam takiej sytuacji ze świnką, oczywiście wszystkie pytania jakie chciałam zadałam już weterynarzowi i kolejną setką pytań zaleję też chirurga. Jednak jeżeli ktoś z czytających może podzielić się jakimiś uwagami to będę bardzo wdzięczna.
Re: Dziewczynki: czyli Toffi [*], Linoskoczka i Cichotka
: 09 lut 2017, 10:08
autor: martuś
Napisz do dortezki - jej świnka była sterylizowana i przy okazji miała usuwaną śledzionę na której był guz.
Ja swoją świnkę sterylizowałam w medicavecie u dr Kasi i wszystko poszło rewelacyjnie (świnka miała wtedy 5 lat). U mojej były małe cysty ale głównym powodem operacji był guz w macicy.