Strona 251 z 743

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 15 paź 2015, 21:44
autor: balbinkowo
Siula pisze:Dokładnie! Człowiek się do wygody przyzwyczaja ;) . Ile pieniędzy jednak by było gdyby odkładać te włożone w auto ;)
Ja tam mieszkam w dziurze więc bez samochodu to w ogóle tragedia.
Ja to samo. I dodatkowo trochę kilometrów robię do rodzinki na weekendy, no i do weta jak trzeba... bez auta się nie da :sadness:

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 15 paź 2015, 21:53
autor: Assia_B
dortezka, moja koleżanka z pracy studiowała we Wrocławiu i mówi, że Wy macie super komunikacje, że są dobre połączenia z różnych miejsc. U mnie w Katowicach, niby stolica województwa, a komunikacji nie polecam... Mieszkam jakieś 15 min pieszo od centrum, do pracy mam 6 km, a muszę jechać z przesiadką, bo bezpośredniego brak... W dodatku miesięczny więcej niż paliwo...

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 15 paź 2015, 21:57
autor: dortezka
Assia, jak mieszkałam w centrum to komunikacja była super.. teraz z obrzeża jednak się trochę jedzie.. i z przesiadkami. Jeśli się jedzie, bo u mnie tylko jeden autobus, mega korki więc czasami stoję na przystanku i czekam.. czekam.. jak się jeden spóźni to na drugi nie zdążę :glowawmur: w wakacje do pracy wychodziłam na autobus 7:17 i byłam dużo przed czasem. Teraz wychodzę na 7:02 i się spóźniam! A co będzie jak śnieg spadnie? :glowawmur:

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 15 paź 2015, 22:01
autor: ANYA
Tez nie wyobrazam sobie zycia bez auta. Zawsze mialam auto a potem przez jakis czas jezdzilam metrem na uczelnie...no masakra bez samochodu. Jutro tez niestety musze jechac do mechanika ale na szczescie tylko swiatla wymienic uff :tired:

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 16 paź 2015, 7:02
autor: Asita
Je się przyznaję szczerze, że bez auta nie dam rady żyć. M. nie prowadzi, ale jak gdzieś trzeba jechać, to mnie prosi, żeby go zawieźć. Jak się przeprowadziliśmy do Sopotu, to sobie obiecałam, że będę jeździć skm...jeździłam kilka msc, ale potem już nie, bo jak jeździłam do mamy po pracy 2x w tyg to mi się to nie opłacało. A na peronach zawsze cholernie wieje :lol: I tłok...nie cierpię tłoku komunikacyjnego, ciągle ktoś się pcha, ktoś charczy, ktoś śmierdzi...masakra.

Wczoraj zrobiłam miśkom taaaakie sprzątanie, że aż się bały wyjść na wybieg :lol: Wymienione wszystko, pranie zrobione :102:
Alfredo jednak spada z wagi...wczoraj ważył 1087....Dziś dzwonię do wetki, czy ma jakiś nowy pomysł.... Ja nie wiem. Wszystko robię, jak kazała...On się zachowuje normalnie, biega, je, jest chętny na smakołyki, nie jest osowiały w żaden sposób, ryjkiem rusza (więc to nie zęby ani szczęka), boby ok, jak go dotykam, to nic go nie boli.... Wstrzymałam się też z bobem Alfreda dla Żurka. A Żurkowi znowu zrobiło się taki coś przy dziąsełku, wygląda jak ząbek, ale to pewnie jest ta okostna, jakiś kawałek, który wyszedł. I tak chciałam jechać do wetki, to od razu mu to usunie, bo pewnie go boli, chociaż je ładnie.

Nie wiem, co z tym Alfredem.... :idontknow:

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 16 paź 2015, 7:10
autor: Arya90
Z komunikacji można korzystać o ile się taką ma :D U mnie w mieście coś takiego nie istnieje. Ja dojeżdżam do pracy do sąsiedniego miasta 20 km, to zlikwidowali mi pociągi, a autobus jedzie tak wcześnie, że bym musiała zwiedziać jszcze godzinę miasto i dopiero do pracy. A kosztuje więcej bilet miesięczny niż paliwo na miesiąc do auta. I oni się dziwią, że mało ludzi jeździ :lol:

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 16 paź 2015, 7:13
autor: katiusha
Alfredzik!!! :nono: Przestań dbać o linię! To nie po świnkowemu! :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 16 paź 2015, 10:16
autor: Assia_B
Ale widzisz, ja mieszkam praktycznie w centrum... Kilka kroków od Spodka, a do pracy 6 km dalej nie mogę dojechac jednym autobusem.. Porażka jakaś... Dlatego bez auta ani rusz... Jak potrzebuję pójśc do centrum, to spoko.. albo pieszo, albo kilka przystanków tramwajem... Ale już dojechac na drugą stronę miasta jest kłopot...

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 16 paź 2015, 11:37
autor: Asita
Umówiłam Alfreda na usg i echo serca na wtorek...najgorsze, że Pani, która nas umawiała, powiedziała, że od dnia poprzedniego może być tylko o sianie i wodzie... Mam nadzieję, że jakieś suche ziółka też mogę mu dać...To w sumie jak siano. I jeszcze powtórne badanie siuśków.

edit: właśnie dzwonił do mnie lekarz, który wykonuje badania, że echa nie zrobią, bo nie mają parametrów...i że z tego co wie, to tylko Warszawa pozostaje. Ale usg brzuszka i na zbadanie, czy jest guz na tarczycy to tak. I że wystarczy, jak Alfredo nie będzie jadł na 2h przed badaniem :) nie ma tragedii :)

Re: Żurek i Alfredzik-srebrne stadko st 242

: 18 paź 2015, 9:00
autor: sanedie
Trzymam żeby jednak nic złego nie wyszło :fingerscrossed: