Strona 271 z 363

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 15 sty 2018, 4:14
autor: sosnowa
To już lepiej. :fingerscrossed:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 15 sty 2018, 9:35
autor: joanna ch
to może ja trochę rozdzielać na czas jedzenia?

Buniak po utracie trzonowca i siekacza nie jadł siana chyba z miesiąc co najmniej. Karma ratunkowa w tym czasie była w użyciu. A teraz jak jest stale na maziach, oprócz normalnego jedzenia, jakoś mimo to nie przerastają za bardzo zęby. Mielony w młynku Rodicare tak dobrze działa chyba, nie jest to zupełny proszek tylko mimo wszystko ma w sobie granulki.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 16 sty 2018, 18:17
autor: martuś
A wysiane zboże by jadła? Albo cykoria pokrojona w cienkie paski? Tarkowane na najmniejszych oczkach warzywa/owoce? Piszę to co Tola jada zaraz po korekcie.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 18 sty 2018, 19:46
autor: balbinkowo
Jak tam Tosia dzisiaj? Głaski dla rekonwalescentki I stadka :buzki:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 18 sty 2018, 20:04
autor: Siula
Dziękujemy balbinkowo :buzki: Tosia lepsza, chodzi po klatce, węszy, szuka, zagląda do misek. Jeżeli chodzi o jedzenie to wymyślamy, podtykamy pod nosek przeróżne rzeczy- starte, pocięte itd. Sama je ogórka, pomidorka, jabłuszka troszkę dziubnęła i pokruszonego immune sticka. Dokarmiamy jeszcze bo co ona się tam naje. Szału nie ma tydzień po korekcji. I teraz właśnie się zastanawiam co z jutrzejszą wizytą u Kliszcza? Fakt,że ona brzydko tą żuchwę trzyma, już by był czas znów na rtg.
A u nas tyyyle śniegu, jak wracałam z pracy to był paraliż na drodze. :?

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 19 sty 2018, 13:28
autor: martuś
I jak tam? U nas też nasypało i warunki do jazdy nieciekawe...
Tak mi szkoda Tosi :( Chciałaby sama coś zjeść a tu nie wychodzi :(

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 19 sty 2018, 17:16
autor: Siula
Jedziemy zaraz, trochę się wczorajszy śnieg rozpuścił. Mamy wizytę na 22. Kliszcz mówi, żeby przyjechać jeżeli nie je tydzień po korekcji. Ech mnie też serce boli jak na nią patrzę.

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 sty 2018, 18:20
autor: martuś
Co doktor powiedział na tą żuchwę?

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 sty 2018, 18:34
autor: Siula
Właśnie miałam pisać. Robiliśmy świeże rtg, żuchwa nie wygląda gorzej, coś tam się dzieje w strukturze kości szczęki, co może oznaczać początki paradontozy, ale dr mówi, że na razie się tym nie martwimy jak coś się będzie działo to nam powie. Mówił, że zęby przez naszego dr Dawidka dobrze technicznie zeszlifowane tylko oczywiście mało więc jeszcze poprawił-Tosia to podobno trudny pacjent( w sensie,że jej zęby). Dzisiaj Tosinka całkiem dziarska,właśnie dziewczyny mają wybieg,pochodziła, powęszyła,teraz śpi w transporterze. O 23.30 wyjeżdżaliśmy z Warszawy. Na szczęście pogoda była ładna na większości trasy- tylko odcinek Września- Poznań prawdziwa zima, autostrada biała, że pasów nie było widać! Śnieg sypał jakbym jechała z prędkością nadświetlną :lol: Auto dało radę choć świruje ostatnio :evil: .
Teraz trzymamy żeby Tosia zaczęła ładnie jeść i wytrzymała jak najdłużej!

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

: 20 sty 2018, 18:38
autor: martuś
Siula pisze: Teraz trzymamy żeby Tosia zaczęła ładnie jeść i wytrzymała jak najdłużej!
Dokładnie! :fingerscrossed: Bo z problemów zębowych niestety nie da się wyleczyć :idontknow:
Jak autostrada była biała to ciekawe w jakim stanie były drogi lokalne :nie_powiem: