Re: Naleśnikarnia bez Naleśnika[*]: Nicek, Wicherek i Florek
: 18 sty 2017, 11:29
				
				Ach piękny Naleśniku, takim Cię zapamiętam.
			Forum Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim
https://forum.swinkimorskie.eu/

 Ten akurat też jest za, bo bardzo by chciał do kolegów, do kolegów! Tylko Wicherek pragnie po prostu świętego spokoju.
 Ten akurat też jest za, bo bardzo by chciał do kolegów, do kolegów! Tylko Wicherek pragnie po prostu świętego spokoju.   A więc, jeśli Duzi się wstrzymają od głosu, mamy 2:1 - chyba wypróbujemy najprostsze rozwiązanie, mimo iż szansa jest nikła w porównaniu do ryzyka... Ponoć nawet psychopaci potrafią po latach nabrać cierpliwości do innych przedstawicieli swego gatunku, u nas od ostatniej próby łączenia minął prawie rok... Tylko jak wytłumaczyć Nickowi, że gdy widzi drugą świnkę, której teoretycznie można obwąchać pyszczek i tyłeczek, skacząc jej po plecach, to niekoniecznie zawsze można ów plan wykonać.
  A więc, jeśli Duzi się wstrzymają od głosu, mamy 2:1 - chyba wypróbujemy najprostsze rozwiązanie, mimo iż szansa jest nikła w porównaniu do ryzyka... Ponoć nawet psychopaci potrafią po latach nabrać cierpliwości do innych przedstawicieli swego gatunku, u nas od ostatniej próby łączenia minął prawie rok... Tylko jak wytłumaczyć Nickowi, że gdy widzi drugą świnkę, której teoretycznie można obwąchać pyszczek i tyłeczek, skacząc jej po plecach, to niekoniecznie zawsze można ów plan wykonać.   No bo kto to na dłuższą metę zniesie? Może z Wicherkiem by i przeszło, ale na pewno nie z panem Florkiem-Agresorkiem. Na razie krótka próba przez kraty: Nicek wsuwał nos bokiem tak jakby cały się chciał przecisnąć, w ogóle nie uważając na ewentualne ataki z drugiej strony. Florek bardzo się zdenerwował, naszczękał zębami, ale nie udziabał wroga. Hm, zawsze coś.
 No bo kto to na dłuższą metę zniesie? Może z Wicherkiem by i przeszło, ale na pewno nie z panem Florkiem-Agresorkiem. Na razie krótka próba przez kraty: Nicek wsuwał nos bokiem tak jakby cały się chciał przecisnąć, w ogóle nie uważając na ewentualne ataki z drugiej strony. Florek bardzo się zdenerwował, naszczękał zębami, ale nie udziabał wroga. Hm, zawsze coś.  
 
   
  
 
  Gdzie wy lecicie? Wracajcie koledzy! Proooszę! Kwii! Kwii!
  Gdzie wy lecicie? Wracajcie koledzy! Proooszę! Kwii! Kwii! Cyk! Cyk!
  Cyk! Cyk! Omniom mniom...
 Omniom mniom...
 Florek przez rok wykrzykiwał: Puśćcie mnie do niego! Urwę mu głowę i nabobkuję do szyi! A teraz? Co parę godzin świnka podkrada się w kierunku kocyka i: Co? On jeszcze tu jest? Ratuj się kto może! Aż w poślizg wpada na zakręcie.
  Florek przez rok wykrzykiwał: Puśćcie mnie do niego! Urwę mu głowę i nabobkuję do szyi! A teraz? Co parę godzin świnka podkrada się w kierunku kocyka i: Co? On jeszcze tu jest? Ratuj się kto może! Aż w poślizg wpada na zakręcie.   Za to Wicherek statecznym krokiem odbywa spacery w tę i wewtę. Ech, agutek pogodził się z powrotem z kolegą i razem siedzą w łazience, jednak na Nicka bardzo szczęka zębami. Liczę, że może się oswoi z jego obecnością, ale wygląda na to, że marne szanse. Nicuś zachowuje się trochę inaczej niż wcześniej, bo już nie jest chorobliwie zazdrosny o każdego kto zbliży się do jego Naleśnika, ale to może być wciąż za mało, bo nie ma również komu okazywać czułości i przywiązania (czytaj próbować zdominować szefa).
 Za to Wicherek statecznym krokiem odbywa spacery w tę i wewtę. Ech, agutek pogodził się z powrotem z kolegą i razem siedzą w łazience, jednak na Nicka bardzo szczęka zębami. Liczę, że może się oswoi z jego obecnością, ale wygląda na to, że marne szanse. Nicuś zachowuje się trochę inaczej niż wcześniej, bo już nie jest chorobliwie zazdrosny o każdego kto zbliży się do jego Naleśnika, ale to może być wciąż za mało, bo nie ma również komu okazywać czułości i przywiązania (czytaj próbować zdominować szefa).  Raczej decydując się na trzecią świnkę, myśleliśmy, że z racji różnicy wieku, wrócimy wkrótce do dwóch (unikając sprytnie depresji z powodu osamotnienia). Jednak trafiłam na damę, która zapakowała mi do transportera wszystkie świnki jakie miała na tamten moment pod ręką (czyli sztuk dwie) więc wylądowaliśmy z naszą kochaną czwóreczką. Przez te prawie dwa lata nie kupiliśmy drugiej klatki, traktując sprawę dwóch stad tymczasowo... W tej chwili za nikim się nie rozglądamy, ale zajrzałam do działu adopcje...
  Raczej decydując się na trzecią świnkę, myśleliśmy, że z racji różnicy wieku, wrócimy wkrótce do dwóch (unikając sprytnie depresji z powodu osamotnienia). Jednak trafiłam na damę, która zapakowała mi do transportera wszystkie świnki jakie miała na tamten moment pod ręką (czyli sztuk dwie) więc wylądowaliśmy z naszą kochaną czwóreczką. Przez te prawie dwa lata nie kupiliśmy drugiej klatki, traktując sprawę dwóch stad tymczasowo... W tej chwili za nikim się nie rozglądamy, ale zajrzałam do działu adopcje...   I co? Tylko jeden DT ma wolnych kawalerów, znowu Dawenna i to sztuk pięć! 3 + 5 = 8! O nie! Nawet nie będę się zbliżać w kierunku MIńska...
 I co? Tylko jeden DT ma wolnych kawalerów, znowu Dawenna i to sztuk pięć! 3 + 5 = 8! O nie! Nawet nie będę się zbliżać w kierunku MIńska...  
O jakim czasie mówimy? Nicek siedział sam 10 dni i wydawało mi się, że to jest już strasznie długo. Depresji nie wykazuje, ale chce do kolegów. Zmiana, o której wspomniałam, to tylko tyle, że nie musi wykonywać gestów odstraszających od Naleśnika, obecnie jedynie chce skakać po innych. I to nic nowego u niego. W tej chwili Wicherek go odwiedza na kocyku. Jednak Florek Nicka nie trawi więc agutek teraz najbardziej zestresowany jest.porcella pisze:i niech Nicek oswoi się z nową sytuacją? Dość długo może czekać na powrót Naleśnika.
