Jesteśmy,jesteśmy ! SĄ moje kochane aniołki!Genialne indywidualistki! Takie podobne a takie inne! Pernisia-odważna,sprytna,aktywna, Belinda - nieśmiała,delikatna,wpatrzona w kuzynkę.
Pucko,czy mi się dobrze wydaje,że Pernilla zostawia jedzonko dla Bellisi? Widziałam jak zjadła swojego pomidorka,stanęła jakby na boku i czeka,a tu ...spod półeczki wychyla się nosek Bellindy i ...cap swój przydział! Kurczę,może mam urojenia,ale tak mi się wydaje...A jak się do siebie przytulają puchate białe kuleczki!
Słuchajcie wszyscy! - adoptujcie białe świneczki!Od kogoś tam słyszałam ,że kolorowe są oryginalniejsze - guzik prawda! I mówię to jako właścicielka kilku kolorowych,pewnie,że są piękne,ale białaski w niczym im nie ustępują! Śliczne ,białe śnieżynki!
I nie bójcie się świnek po przejściach! Pernilla już cicho "krekorze " jak wchodzę do pokoju!A satysfakcja jaka!
No, jedno przeżycie dziś było...Wchodzę, Belinda pod półeczką,a Pernilla w ulubionym hamaczku.Kładę im po gałązce bazylii, a Pernilla w ogóle się nie rusza...Leży na boczku,łapka prawie wyciągnięta do góry, oczka otwarte...Dotykam - a tu nic!Trząsę hamaczkiem- to samo!Rozpaczliwie krzyczę po mamę,a tu - Pernilla się przebudza!!! " Co jędzo mnie budzisz!? Ja tu odpoczywam!" I hop na drugi bok! Słuchajcie ,myślałam,że trzeba będzie mnie reanimować! Jak się uspokoiłam padłam i spałam przez 2 godziny... Taki mi numer na powitanie wywinęła panienka!
Do Tych Którzy wspomagali finansowo przez tyle czasu białaski - dziękujemy z głębi serca!

Dziewczynki mają już wikt i opierunek na zawsze! Poszukajcie jakiegoś biednego słoneczka, tyle ich jest! A najlepiej -adoptujcie,jeśli możecie jakąś kochaną biedulkę!
No i na koniec dziś - pean na cześć naszej PUCKI kochanej! Wychowała je ,sama przywiozła do Lublina,przygotowała im całą wyprawkę!!!Małgosiu - kochamy Cię!!!
