CAVIARNIA

I jak gruczoły?

Po olejku kokosowym zdecydowanie lepiej

Byliśmy na darmowym USG. Wszystko u nas w środku w porządku

Przejechałam się na wizytę przedadopcyjną pod Warszawę. Niestety, mimo zapewnień że w domu jest klatka 120, zastałam 100. Cóż. To za mało. Chłopaki nadal szukają domu Z minimum 120.

Wyobraźcie sobie - jestem chory! Skandal, co nie? W dodatku w lecie!
A okazało się całkiem przypadkowo, bo napisała do nas dr Ewa czy moja Opiekunka nie ma jakiejś świnki, która mogłaby być dawcą krwi dla chorej świnki. Więc ja się zgłosiłem jako pierwszy (Blazjusz to gapa ) i pojechałem do lecznicy. Dr powiedziała, że dla dzielnego krwiodawcy będzie badanie krwi gratis. I jeszcze mocz na pasku mi zbadała. I wiecie co się okazało? W moczu wyszły erytrocyty, a we krwi stan zapalny! A po dotykaniu takim zimnym - wyszło zapalenie GDO. Biorę antybiotyk, probiotyk i jakieś inne leki. A we wtorek idę na USG jeszcze. Czuję się dobrze i jak zwykle ganiam Blazjusza, więc mam nadzieję że to tylko mała choroba.
Ja się bardzo dobrze czułem, jadłem itd więc taka rada dla Waszych opiekunów, badajcie swoje świnki profilaktycznie, nawet jak wyglądają na zdrowe. Nasza Opiekunka już zapisała Blazjusza na badanie krwi

No i poszliśmy z Nulkiem na usg i do dr Agaty. I z Blazjuszem do dr Agaty.
W usg wyszedł jakiś stan zapalny w jednym moczowodzie i jakichś gruczołach męskich wewnątrz świnki. Dr mi tłumaczyła że „człowiek ma tylko prostatę a świnka jeszcze inne gruczoły”. I to właśnie „ten inny” się zapalił. Plus coś małego w uchu. Ale co? Zmętniała błona bębenkowa? Podobno leki na zap. GDO powinny pomóc, tylko trzeba brać je dłużej. Kontrola za 2-3 tygodnie, to już MalinAnula pójdzie, bo chłopaki u niej spędzą moje wakacje.
Natomiast Blazjusz … miał mieć pobraną krew do badań. No ale ponieważ wczoraj jedna świnka potrzebowała krwi więc popędziliśmy na sygnale. Byczek 1200 g – oddał … 1 ml krwi. Aż wstyd! Z czterech kończyn próbowano. Wrzask nieziemski! Dr Agata była za to dobrej mysli i mówiła że w jej karierze weta tylko raz się nie udało pobrać. No i dziś , drugi raz
Za to dr stwierdziła jakiś szmer sercowy więc zapisaliśmy się na echo serca. Oraz zapalenie spojówek i będziemy wkraplać krople. Więc jak widzicie - szaleństwo chorobowo letnie w pełnej krasie

Weź, nie zapeszaj! I niech zdrowieją prędziutko!

No więc wszyscy zdrowi, Nulek ma brać jeszcze probiotyk przez tydzień. Natomiast Blazjusz, któremu wyszła niwielka bradykardia oraz lewy przedsionek na granicy normy - na razie nie do leczenia farmakologicznego, musi być skontrolowany kardiologicznie ( echo serca) za jakieś 2-3 miesiące.

A chętni na takie fajne, przebadane od podszewki świnki, sa?