CAVIARNIA

Dzisiaj Cynthia ma pójść na wizytę PA i mam nadzieję, że Luis w tym tygodniu już pojedzie do nowego domku . Po wyjeździe Armaniego zmarkotniał, nie ma do kogo piłować prętów. Miejsca ma pełno, bo ma połączoną 120 i 100, ale towarzystwa brak i siedzi taki napuszony i cichutki w kąciku .

Ale Luis ma salony!

Już po wizycie. Czekamy na większą klatkę i można jechać

Pierwszy dzień Luisa w nowym domu: Chłopaki na razie odwracają się do siebie tyłkiem, Bibi z uwagi, że kiepsko sobie radził na neutralnym terenie, dostał przewagę i na razie łączą się w salonie. Luis nie daje za wygraną, więc ganiają się pod naszym okiem w kółko po całym mieszkaniu. Czekamy aż Luis się zmęczy. Bibi okazał się totalnym pacyfistą i nie uznaje przemocy - więc nie mamy walk. Mamy nadzieję, że Luis się tym zarazi od niego. Trzymajcie kciuki.

Witamy na forum, pozdrawiam córcię - główną właścicielkę chłopaków. Skoro Bibi jest uległy, to raczej powinni się dotrzeć, tylko trzeba czasu. Luis, grzecznie tam, zachowuj się

Witamy
To do tej pory latali? No to w nocy będą spać jak miśki
Luisowi na ten wybieg trzeba jakiś domek wstawić i podusię do spania

Znaczy do Uratowanych?

Niby umówiłyśmy się na próbny tydzień, ale umowa jest podpisana.
To daj do Uratowanych, w razie co, to się przeniesie z powrotem.

na razie się przychylam, chyba uratowany. Troszkę jest spokojniej, przestali cykać na siebie, choć jeszcze gonitwy się zdarzają. Ale już rozmawiają ze sobą, jedzą razem. Luis powoli sie przyzwyczaja, choć widać, że jeszcze mu trudno znaleźć "swoje" miejsce. Bibi w sumie teraz też się przyzwyczaja, że musi się tym miejscem podzielić. Na razie oddał swój domek, na dobry początek

A przyszedł już ten wybieg? Bo chyba na wczoraj miał być.