Strona 4 z 5
Re: Mały prosiak - ratowanie życia
: 17 mar 2014, 21:12
autor: kasiula2612
Tak, byłam u weta od zwierząt egzotycznych

Re: Mały prosiak - ratowanie życia
: 17 mar 2014, 21:42
autor: lubię
Mi w Zwierzyńcu też dali świnkę śpiącą, ze szczegółową instrukcją, więc to niekoniecznie musi oznaczać konowała

Piasecki cały czas wykłada i ma coraz więcej słuchaczy, więc może to być ktoś inny, jeszcze nie znany tutaj, a posiadający wiedzę i sprzęt. Co prawda nie zastąpi się doświadczenia, ale bywają młodzi zdolni. Ja bym nie ryzykowała przy tym stanie świnki, ale to nie ja.
Spróbuj zdobyć zwierzęcy probiotyk, dobry dla świnek jest bio-lapis, ale może być ciężko ze zdobyciem. Ważne, żeby to były bakterie Enterococcus faecium, a nie Lactobacillus. Ludzkie probiotyki to też pomoc, ale zwierzęce są skuteczniejsze. Kupisz je u większości weterynarzy, tylko kupując gdziekolwiek bierz takie bez dodatków. Na Gorlickiej są sensowni psio/koci weterynarze, którzy się nie wezmą za poważne rzeczy, ale trochę wiedzą i potrafią sprzedać lek.
Re: Mały prosiak - ratowanie życia
: 18 mar 2014, 6:30
autor: kasiula2612
A na tej Gorlickiej to jakiś konkretny gabinet?
Bo tym osiedlowym wetom to też już nie ufam :/ Mam ich w okolicy wielu, chętnie kupię ten zwierzęcy probiotyk.
Mały po wybudzeniu niemal rzucił się na jedzenie, najadł się jak bąk i od tej pory oczywiście już jeść nie chce. Czyli w dalszym ciągu przede wszystkim dokarmianie. Macie jakieś rady jak go zachęcić do jedzenia? Czy to może być jeszcze dyskomfort po zabiegu?
Co powinno mnie zaniepokoić?
Re: Mały prosiak - ratowanie życia
: 18 mar 2014, 6:40
autor: kasiula2612
lubię pisze:Mi w Zwierzyńcu też dali świnkę śpiącą, ze szczegółową instrukcją, więc to niekoniecznie musi oznaczać konowała

Piasecki cały czas wykłada i ma coraz więcej słuchaczy, więc może to być ktoś inny, jeszcze nie znany tutaj, a posiadający wiedzę i sprzęt. Co prawda nie zastąpi się doświadczenia, ale bywają młodzi zdolni. Ja bym nie ryzykowała przy tym stanie świnki, ale to nie ja.
Jak już pisałam jednej z dziewczyn, przed dr Piaseckim trochę się bronię. Jeździłam do niego z fretkami mojej siostry. Wpakował w nie milion zastrzyków , różne farmaceutyki, papki, prześwietlenia itp. Fredzie odeszły, leczenie je wymęczyło. Niepotrzebnie przedłużane cierpienie, a mnóstwo kasy zostawione. Nawet najlepszy specjalista cudów nie czyni. A na tych najbardziej rekomendowanych można się najbardziej zawieść, co wiem po swojej pani doktor.
Maluszek trafił w dobre ręce, tylko teraz żebym ja sprostała sytuacji... A przyznam, że się boję.
Re: Mały prosiak - ratowanie życia
: 18 mar 2014, 12:05
autor: kfeva
Kasiula, gdybyś nie znalazła Bio Lapisu u wetów na Psim Polu, to możesz podjechać do lecznicy na Osiedlu Sobieskiego, można w niej kupić ten probiotyk. Zastanów się też nad profesjonalną papką dla Małego, ja moich ratowałam przy pomocy Critical Care. Smaczna, moje świnki lubiły.
Re: Mały prosiak - ratowanie życia
: 18 mar 2014, 18:39
autor: lubię
Konkretny, Novet, w tych nowych budynkach obok Litewskiej, karmę ratunkową też tam dostaniesz. Od kiedy u mnie na dzileni takie fajne rzeczy sprzedają?

Re: Mały prosiak - ratowanie życia
: 19 mar 2014, 6:45
autor: kasiula2612
Bardzo blisko mnie, przejdę się tam na pewno.
A teraz powiem Wam jaką niespodziankę zrobił mi Mały dziś rano.
Wracam z pracy po nocce, zaglądam do niego, a tam... BOBKI! Niemal normalne (minimalne mniejsze), fajne bobki! Jeszcze nigdy w życiu nie cieszyłam się tak z kupy

Chyba tylko jak mój pierwszy pies zrobił pierwszą kupę na dworze
Wczoraj wciągnął cztery strzykawki i pojadł sianka, pochrupał też trochę granulatu. Dzisiaj zdążył już załapać pół strzykawki, teraz pije wodę i podjada sianko (wciąż te mniejsze kłosy, mam nadzieję, że w końcu zacznie jeść wszystko).
Fajny poranek

Re: Mały prosiak - ratowanie życia
: 19 mar 2014, 12:10
autor: Zaffiro
Super

Gratuluje sukcesu i życzę oczywiście kolejnych

Re: Mały prosiak - ratowanie życia
: 19 mar 2014, 20:11
autor: kasiula2612
Mały zjadł dzisiaj sporo granulatu i ziarenek, sporo siana, parę kawałków ogórka. Oprócz tego trzy strzykawy. Waga drgnęła
Wciąż muszę go jakby zachęcać do jedzenia. To znaczy największy apetyt ma wtedy, kiedy odstawiam go po karmieniu. Wciąga zaraz potem granulat i sianko. A jak siedzi u siebie i ja nie ingeruję to on się zakopuje i nic nie ruszy.
Najważniejsze, że robimy postępy

Re: Mały prosiak - ratowanie życia
: 19 mar 2014, 20:50
autor: kfeva
Fajnie, że z Małym lepiej

Niech je i niech tyje

Cały czas trzymam za niego kciuki
