Strona 4 z 7

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

: 20 maja 2014, 20:48
autor: kotoko
Daję :) Jak widzi zszatkowaną przeze mnie pietruszkę (na wodę pietruszkową) to dostaje szału i najchętniej zjadłby mi miseczkę :D

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

: 20 maja 2014, 21:13
autor: Pysia
Możesz też mu zetrzeć na drobnej tarce trochę marchewki lub jabłka, może być też banan jeśli lubi. Dobry też sok z buraka ćwikłowego - musisz kombinować. Ważne, żeby cały czas miał coś do trawienia. A z poidełka próbuje się sam napić?

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

: 21 maja 2014, 13:16
autor: kotoko
Niestety nie pije sam.
Marchewkę startą i rozgniecionego banana dostaje :) Grzecznie zjada wszystko co mu daje. Myślę, że jest cięższy niż w dniu ważenia, jutro zobaczymy jak to wygląda.

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

: 21 maja 2014, 16:47
autor: kotoko
Dziewczyny kochane - tata przywiózł gerberka z jabłuszkiem, bananem, MANGO i płatkami owsianymi. Czy świnek może jeść mango? Coś pamiętam, że jedno pestkowe owoce są zabronione. Zaraz też poszukam, ale napiszcie jeśli wiecie :)

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

: 21 maja 2014, 16:58
autor: twojawiernafanka
Z tymi jednopestkowymi chyba chodzi raczej o mniejsze (wiśnia, czereśnia). Brzoskwinie i nektaryny są ok. Mango też mogą :) Cytat ze strony (polecam, są informacje na temat większości dozwolonych warzyw i owoców):
Zalecane podawanie: niewielka cząstka z ukrojonego plastra dla dorosłej świnki co drugi, trzeci dzień. Jadalny owoc - miąższ.

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

: 22 maja 2014, 7:12
autor: sosnowa
To wygląda coraz lepiej, skoro ładnie je i przybiera na wadze. Może przyplątał mu się jakiś uraz psychiczny, że boli jak się je i nic z tego nie wychodzi. jak teraz jedzenie mu się dobrze kojarzy, to powinien załapać.

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

: 22 maja 2014, 21:58
autor: kotoko
Byliśmy dziś u weta, z 80 deko na 75 :/ jutro zabieg.
Wet powiedziała, że ze zdjęcia dokładnie widać, że żuchwa jest zwichnięta. I ogólna diagnoza - nawet jeśli się uda to z krzywą żuchwą po czasie (o ile zacznie jeść) zawsze będą problemy i zabieg trzeba będzie powtarzać. Na żywca lub w narkozie.
I teraz pytanie do Was: Czy ma któraś może podtrzymywacze do żuchwy? Ogarniałam temat i wiem, że coś takiego istnieje, ale jeszcze mało się orientuję. Myślę, że będę takiego potrzebować. Nie wiem jak radzić sobie z tym problemem, jak go wyeliminować i czy w ogóle da radę.

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

: 22 maja 2014, 22:30
autor: porcella
Nie wiem, czy komuś się udało taki trzymacz do żuchwy uzyskać, była o tym mowa wielokrotnie, owszem. Najdlużej zyła z tym problemem chyba Luna z Kołobrzegu, ponad rok, albo dlużej, trochę jadla sama, trochę była dokarmiana, ale nie pamiętam opiekunki, to było jeszcze na starym forum. Szukaj w internecie. Może spróbuj się skontaktować z dr. Jakubem Kliszcze z Pulsvetu w warszawie, on może wiedziec takie dziwne rzeczy.

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

: 23 maja 2014, 12:58
autor: martuś
porcella pisze:Najdlużej zyła z tym problemem chyba Luna z Kołobrzegu, ponad rok, albo dlużej, trochę jadla sama, trochę była dokarmiana, ale nie pamiętam opiekunki, to było jeszcze na starym forum.
Tutaj są namiary do Kariny http://www.forum.swinkimorskie.eu/membe ... file&u=466

Napisz jak tam Kajtuś po zabiegu :fingerscrossed:

Re: OGROMNE problemy z pyszczkiem!

: 23 maja 2014, 13:42
autor: kotoko
Już jest na zabiegu. Byłam z nim do chwili kiedy dostał zastrzyk.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Ale mam problem dotyczący przyszłości, w przypadku przymusowego dokarmiania świnki. Pracuję w telewizji i możliwe, że w czasie wakacji będę mieć wyjazd nad morze (wiadomo, że w czasie letnim tv pokazuje morze, hotele, jakieś spędy i inne pierdoły). Co w tym wypadku mam zrobić ze świnką? W domu nikt go nie nakarmi (rodzice niepełnosprawni, nie potrafią obejść się z takim maluchem). Czy podróż ze świnką w lato (pewnie samochodem) na kilka dni nad morze jest bardzo wycieńczająca dla prosiaka? Mi on nie przeszkadza wcale, tylko czy będzie się dobrze czuł?