CAVIARNIA

Pola i Mela wracają z adopcji. Już się znudziły .

Takie śliczne? Niech znajdą teraz prawdziwy dom.

Pola i Mela dzisiaj wróciły z adopcji. Tylko dzieki temu, ze moi znajomi byli w Białobrzegach i je odebrali. Przez trzy miesiące nikomu nie chciało się przywieźć świnek do Warszawy. Teraz będę im szukać najlepszego domku , żeby znowu nie trafiły z deszczu pod rynnę . Po niedzieli odwiedzimy panią weterynarz, żeby wszystko sprawdzić

A tak się dobrze zapowiadało. Teraz będzie lepiej.

No to uff. Dobrze, że udało się je przywieźć. A na oko w jakiej są kondycji?
Oby następny domek okazał się tym właściwym

O rety, co za historia.

Pola i Mela już po wizycie.
Waga:
Pola - biała - 1,006 kg
Mela - tricolor - 0,920 kg
Obydwie mają ciemne zęby - niedobór wit. C, żęby trzonowe górne z "kolcami" - skorygowane, zęby trzonowe dolne z dziobami dojęzykowymi i o większym nachyleniu, kruche. Zgryz świadczy o nieprawidłowej, ziarnistej diecie.
U Meli są w gorszym stanie, ukruszone.
Skóra ładna, sierść bardzo wypada, możliwe że z braku wit. C, albo zmiana pory roku i naturalne linienie.
W uszach niewielka ilość wydzieliny - wyczyszczone. Oczy i nos czyste i suche. Pazurki przerośnięte - obcięte.
U Meli pazurki przednich kończyn z widocznymi deformacjami na granicy skóry i pazura, prawdopodobnie po nerwowym gryzieniu pazurów. Do obserwacji, może to być objaw przewlekłego stresu spowodowanego np. dominacją drugiej świnki - konieczna wnikliwa obserwacja relacji. Konieczna kontrola zębów i zgryzu co 3-4 miesiące.
Suplementacja wit. C po 1 ml.

Nie wiem jak można zaadoptować świnki i oddać w prawie tragicznym stanie bo się znudziły. Ja od nie całego miesiąca mam dwie panny, które zaadoptowałam właśnie ze SPŚM. Uwielbiam patrzeć jak sobie biegają po klatce.

Patrzę na mojego pierworodnego i dwa adopciaki... patrzę na nie każdego dnia i każdego dnia kocham bardziej...każdego dnia widzę jak Mufi (dawniej Filip - od Was) po prawie roku mieszkania z nami zaczyna być odważniejszy...jak niucha noskiem co dobrego przyniosłam, po czym ucieka. Sprawdzam ich wagę, zęby i skórę... cieszę się każdym bryknięciem i każdym piskiem nawet tym o 6 rano w wolny dzień..... I nagle czytam, że ktoś adoptował świnkę - świnkę, która nie zaznała jeszcze tego, co powinna...świnkę, która dzięki DT dopiero zaczęła poznawać inny świat.... i łzy napływają do oczu, że takiej istoty można nie kochać.... , że można nie dbać o tak cudowną istotę... Istotę, która surówkę z jarmużu, szpinaku i papryki zajada niczym dania wybitnego kucharza...
Kochane aniołki...mam nadzieję, że znajdziecie wspaniały domek ! Bardzo mocno trzymam kciuki

Mamy zainteresowaną rodzinę z Warszawy . Robię wstępną rezerwację i czekam na hasło, kiedy mogę pojechać na WPA