Mały Filip szuka kompana do zabawy [BIELSKO-BIAŁA] - rez
Moderator: silje
Re: Mały Filip - trzymamy kciuki za łączenie!
Z opisu wynika, że łączenie wygląda wręcz modelowo i na 99% świnki się dogadają. Nie rozumiem decyzji i tak szybkiej odebrania im szansy na dotarcie się.
Re: Mały Filip - trzymamy kciuki za łączenie!
Decyzja została już podjęta, ważniejsze jest zdrowie świniaków a nie łączenie na siłę.
Wiesiek nigdy Filipa nie zaakceptuje nawet przez kratki a to on tutaj jest najważniejszy i jego zdrowie.
Filip na pewno szybko znajdzie fajny dom zwłaszcza że mimo że chce dominować to nie jest typem agresora
Wiesiek nigdy Filipa nie zaakceptuje nawet przez kratki a to on tutaj jest najważniejszy i jego zdrowie.
Filip na pewno szybko znajdzie fajny dom zwłaszcza że mimo że chce dominować to nie jest typem agresora

- Iza
- Posty: 4442
- Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
- Kontakt:
Re: Mały Filip - trzymamy kciuki za łączenie!
No właśnie, zdrowie jest najważniejsze, wiec dlaczego mieszać im w głowach..? Przecież proces łączenia przebiega pozytywnie...kompletnie tego nie rozumiem... czy nie czytali Państwo, że łączenie wymaga czasu i cierpliwości? Boże, jak ja zazdroszczę, że u nich odzie tak ładnie. Moje przez miesiąc się na siebie rzucały, ranki to ma pyszczku, to na uchu, a teraz świata poza sobą nie widzą.
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12537
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Mały Filip - trzymamy kciuki za łączenie!
Łączenie to specyficzny proces, który może długo trwać, z opisu wynika, że świnki są w stanie żyć razem. Wydaje mi się, że najprostszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby wypuszczanie na wybieg raz Czesia z Filipem, raz Wiesia. Wiesiek mniej by się denerwował, a i Czesiek z Filipem mieliby spokój
Uważam, że zbyt pochopnie podejmujecie decyzję.... Poza tym Wiesiek jest bardzo młodą świnką, wydaje mi się, że z czasem hormony opadną, i zacznie zachowywać się normalnie
Przemyślcie sprawę, bo takie obrazki w pierwszych godzinach łączenia nie zdarzają się często.... Dajcie sobie choć tydzień na łączenie. Może chłopaków ostudzi mała kąpiel. Nieszczęścia łączą świnki, a kąpiel to jedno z większych nieszczęść 

Uważam, że zbyt pochopnie podejmujecie decyzję.... Poza tym Wiesiek jest bardzo młodą świnką, wydaje mi się, że z czasem hormony opadną, i zacznie zachowywać się normalnie


Re: Mały Filip - trzymamy kciuki za łączenie!
Mam wrażenie że nie potraficie czytać ze zrozumieniem. Nie ma możliwości aby na zmiany wypuszczać świniaki na wybieg ponieważ klatki stoją złączone jednym bokiem i świnki mają STALE otwarte drzwi. Zamykanie którejkolwiek to byłaby dla nich męczarnia, przyzwyczaiły się do tego że biegają kiedy chcą. Obrazki wyglądają super, bo tylko w takich chwilach dało się zrobić fotki, reszta czasu to było ciągłe napięcie z ręcznikiem w ręku, i parokrotnie się przydał.
Łatwo jest pisać jak się przy tym nie było. Wiecie jak wygląda rzucający się doberman na swoją ofiarę ? Tak właśnie zachowuje się Wiesio pod płotem - cały naprężony. Powinniście wiedzieć że długotrwały stres dla świnki może się skończyć tragicznie. Teraz gdy Filip sobie sam bryka w kuchni w tymczasowym kojcu, Wiesio jest totalnie rozluźniony i zadowolony że za płotem jest tylko Czesio. I tak musi pozostać..
Łatwo jest pisać jak się przy tym nie było. Wiecie jak wygląda rzucający się doberman na swoją ofiarę ? Tak właśnie zachowuje się Wiesio pod płotem - cały naprężony. Powinniście wiedzieć że długotrwały stres dla świnki może się skończyć tragicznie. Teraz gdy Filip sobie sam bryka w kuchni w tymczasowym kojcu, Wiesio jest totalnie rozluźniony i zadowolony że za płotem jest tylko Czesio. I tak musi pozostać..
- Iza
- Posty: 4442
- Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
- Kontakt:
Re: Mały Filip - trzymamy kciuki za łączenie!
Bardzo mi przykro. Widzę, że żadne racjonalne argumenty nie trafiają. Proces łączenia świnek jest dokładnie opisany na forum, tak jak i DT i wizytator zapewne o tym wspominali. Szkoda, szkoda tych zwierząt...
Re: Mały Filip - trzymamy kciuki za łączenie!
Wiemy jak wygląda łączenie bo sami łączymy świnki na codzień i niejedno już w związku z tym widzieliśmy i przeżyliśmy. Nie powiemy, że to proces łatwy i szybki bo tak nie jest. Rozumiem że nie czują się Państwo na siłach aby go przejść. Szkoda tylko w tym wszystkim małej, bezbronnej świnki, która zostanie narażona na kolejne stresy i dezorientację.
Re: Mały Filip - trzymamy kciuki za łączenie!
Ludzie, to nie jest nasze pierwsze łączenie, Czesio przez wiele lat mieszkał z Wiesiem I (pierwszym) i mimo że czasami się spinali to się lubili.
Niestety od stycznia Wiesia I już z nami nie ma, a jego następca był z Czesiem łączony parokrotnie.
I niestety skończyło się rozciętą wargą Wiesia II przy ostatniej próbie.. nie było nawet szans na reakcje, atak trwał 0,2sekundy, atakował Wiesio ale to jemu się dostało.
Po tym co przeżyliśmy w styczniu (choroba Wiesia I) nie będziemy narażać żadnej z naszych świnek na jakiekolwiek ryzyko.
Ja rozumie że szkoda Filipa ale jest na tyle mały że spokojnie dogada się z innym świniakiem.
Z Waszych sugestii musielibyśmy wystawić Wiesia w zamkniętej klatce na balkon i zostawić aż zdechnie, tak ?
Sugerujecie nieodpowiedzialność i że świnki są biedne ?
To popatrzcie na forum i ile świniaków żyje z otwartymi wybiegami, ciągle pełnymi miskami, na dry-bedzie i z innymi udogodnieniami.
Zestawcie to z zamkniętą klatką, pustawą miską, bez niczego miękkiego do leżenia i z trocinami... ehh.
A łączenie na siłę by udowodnić że się da to właśnie jest męczenie zwierzaków, chyba nie rozumiecie co może zrobić długotrwały stres z takim delikatnym stworzeniem jakim jest świnka. Żeby nie było że to moje wymysły, temat skonsultowany z naszym zaprzyjaźnionym weterynarzem, który zna dokładnie naszych chłopaków.
Koniec tematu. A Filipkowi życzę żeby trafił na mniej agresywną świnkę niż nasz diabełek
Niestety od stycznia Wiesia I już z nami nie ma, a jego następca był z Czesiem łączony parokrotnie.
I niestety skończyło się rozciętą wargą Wiesia II przy ostatniej próbie.. nie było nawet szans na reakcje, atak trwał 0,2sekundy, atakował Wiesio ale to jemu się dostało.
Po tym co przeżyliśmy w styczniu (choroba Wiesia I) nie będziemy narażać żadnej z naszych świnek na jakiekolwiek ryzyko.
Ja rozumie że szkoda Filipa ale jest na tyle mały że spokojnie dogada się z innym świniakiem.
Z Waszych sugestii musielibyśmy wystawić Wiesia w zamkniętej klatce na balkon i zostawić aż zdechnie, tak ?
Sugerujecie nieodpowiedzialność i że świnki są biedne ?
To popatrzcie na forum i ile świniaków żyje z otwartymi wybiegami, ciągle pełnymi miskami, na dry-bedzie i z innymi udogodnieniami.
Zestawcie to z zamkniętą klatką, pustawą miską, bez niczego miękkiego do leżenia i z trocinami... ehh.
A łączenie na siłę by udowodnić że się da to właśnie jest męczenie zwierzaków, chyba nie rozumiecie co może zrobić długotrwały stres z takim delikatnym stworzeniem jakim jest świnka. Żeby nie było że to moje wymysły, temat skonsultowany z naszym zaprzyjaźnionym weterynarzem, który zna dokładnie naszych chłopaków.
Koniec tematu. A Filipkowi życzę żeby trafił na mniej agresywną świnkę niż nasz diabełek

- Iza
- Posty: 4442
- Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
- Kontakt:
Re: Mały Filip - trzymamy kciuki za łączenie!
tomke1, na prezesa! Okazuje się, że wszystko co stosowaliśmy przez lata było błędem. Czytajmy to teraz wszyscy, bośmy kompletnie niedouczeni.
Pozdrawiam i radzę znaleźć weta, który wie coś na temat świnek morskich.
Pozdrawiam i radzę znaleźć weta, który wie coś na temat świnek morskich.
Re: Mały Filip - trzymamy kciuki za łączenie!
Z całym szacunkiem ale tym stwierdzeniem sprowadza Pan dyskusję do absurdu mówiąc coś absolutnie nieprawdziwego i krzywdzącego wobec ludzi, którzy zwierzęta ratują przed opisanymi wyżej praktykami.tomke1 pisze:
Z Waszych sugestii musielibyśmy wystawić Wiesia w zamkniętej klatce na balkon i zostawić aż zdechnie, tak?
Swojej niechęci łączenia proszę nie tłumaczyć też tym, że inni są gorsi bo to żaden argument.