Strona 4 z 5

Re: Zoja-kwarantanna/Mińsk Mazowiecki/rezerwacja polin-Katow

: 08 cze 2015, 13:23
autor: Gaja
Cynthia pisze:A nie ma sprawy, polecam się na przyszłość :ok:
Dać ją do Uratowanych?
Tak, poproszę :D

Re: Zoja-kwarantanna/Mińsk Mazowiecki/rezerwacja polin-Katow

: 08 cze 2015, 17:41
autor: polin
szukam, szukam wątku i znaleźć nie mogę .... a tu Zojka już w uratowanych :D
Dziewczyny już razem na wybiegu :jupi:. Myślę, że będzie dobrze, jedzą z jednej miski i Zojka odwiedziła już nawet norkę Fuńci :D
Ale za dużo nie piszę, żeby nie zapeszyć.
Zojka bardzo odważna, ruchliwa i strasznie głośna - już skradła nasze serca :love:

Raz jeszcze bardzo dziękuję Marioli za powierzenie opieki nad Zojeczką oraz Tysi i Cynthii za "usługi transportowo-spedycyjno-logistyczne" :lol:

Pozdrawiam
Robert

Re: Zoja-kwarantanna/Mińsk Mazowiecki/rezerwacja polin-Katow

: 08 cze 2015, 18:31
autor: Gaja
To ja dziękuję za przygarnięcie "mojej" maleńkiej Zojeczki i dobry domek dla niej :buzki: . Będziecie mieć z nią wesoło :102:
Trzymam kciuki za łączenie :fingerscrossed: i życzę całej Waszej rodzince pociechy ze świneczek.

Re: Zoja-kwarantanna/Mińsk Mazowiecki/rezerwacja polin-Katow

: 09 cze 2015, 16:30
autor: polin
W klatce już nie było tak sielankowo. Funia trochę poganiała Zojkę ale to przecież normalne.
Najgorsze to podawanie syropku i vit. C strzykawką - strasznie się obydwie wyrywają, nie wiem czy mi to kiedykolwiek wybaczą ;)
Obrazek
Obrazek

Re: Zoja-kwarantanna/Mińsk Mazowiecki/rezerwacja polin-Katow

: 09 cze 2015, 17:00
autor: Gaja
Cudne. Wcześniej tego nie zauważyłam - ale między Funią a Zoją jest pewne podobieństwo - takie dwa małe rozczochrańce :love: - naprawdę pasują do siebie :peace: .
Jasne, to normalne, że Funia w klatce pognała Zojkę - przyjechała taka i do chałupy jej wchodzi ;) . Niech się dogadują.
Co do witaminek - widzę, że masz wyrzuty sumienia, że świnki męczycie - niepotrzebnie - wybaczą. Jak człowiek serwuje prosiakom zastrzyki lub inne bolesne zabiegi, to dopiero ma wyrzuty :( ... Zoja to w ogóle mała "wariatka" - nie lubi, jak się przy niej coś robi, i dodatkowo pewnie ma uraz po tym, jak musiałam ją codziennie smarować Imaverolem ( choć to nie bolało ).

U nas jakoś odrobinę ciszej się zrobiło, gdy Zoja wyjechała - ona potrafi się wydrzeć, jak chce wymusić jakiś przysmak - szczególnie trawkę czy mleczyk :102:

Re: Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach

: 11 cze 2015, 7:06
autor: polin
Trochę news'ów.
Jak się na nie patrzy to są bardzo zbliżone „gabarytowo” ale w dotyku czuć, że Funia ma więcej „masy” a Zojka to straszne chucherko tylko nadrabia dłuższym włosem.
Tak w ogóle to Zojka to straszna wojowniczka :o . Po pierwszym dniu myślałem, że hierarchia została ustalona ale nieoczekiwanie nastąpił zwrot sytuacji tzn. „Groszek Lwie Serce” zaczął się „stawiać” (jak ona się potrafi rozedrzeć) i teraz mam w klatce straszny młyn. Funia została przegoniona na dół i długi czas nie mogła dostać się na pięterko bo Zojka dzielnie pilnowała wejścia. Kto by pomyślał. Trochę z charakterów przypominają mi moje córki – starsza też jest spokojniejsza i czasami młodsza potrafi ją zdominować.
A więc czekamy na dalszy rozwój wydarzeń…

Aha – z witaminkami idzie mi coraz lepiej, dziewczyny już są trochę spokojniejsze. ;)

Re: Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach

: 11 cze 2015, 12:27
autor: Gaja
"Moja" malutka Zojka taka waleczna? Jestem z niej dumna - nie da sobie dziewczyna w kaszę dmuchać :szczerbaty: ( no dobra, żartuję ;) ). Co porównania z charakterami dzieci - słuszna uwaga ;) . Funia i Zoja to takie dzieciaki - dopóki krzywdy sobie nie robią, nie ma co interweniować. A propos- dobrze, że nie wiecie jak się czasem "dogadują" moi synowie :argue: - czasem zastanawiam się, czy założyć grube rękawice, wziąć spryskiwacz i pilnować :tired:

Re: Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach

: 14 cze 2015, 10:05
autor: polin
Obrazek

Obrazek

Obrazek

blisko, coraz bliżej :D

Zojka jest baaardzo proświnkowa, ale Fuńcia trzyma dystans i za bardzo nie chce się z nią spoufalić. W kontaktach z ludźmi na odwrót - ale widzę pewne postępy u Zojki "Walecznej" :lol:

Jedyny minusik, to że mam więcej sprzątania (Funia jak była sama bardziej dbała o porządek, 90% bobków było w jednym miejscu a teraz to się zmieniło) ;)

:buzki: z Górnego Śląska!

Re: Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach

: 14 cze 2015, 13:03
autor: Gaja
Tak mi się luźno skojarzyło, polin, po Twoich opisach życia świnek na Górnym Śląsku ;) :

dziejopisarz śląski, Bartłomiej Stein, w swoim życiowym dziele Descriptio Tocius Silesie et Civitatis Regie Vratislviensis (czyli opis całego Śląska i królewskiego miasta Wrocławia) w 1512 r., pisał:
"Śląsk zamieszkują dwa narody, różniące się zarówno zwyczajami, jak i miejscem pobytu: położoną na zachodzie i lepiej zabudowaną zajmują Niemcy, zaś gęsto zalesioną i mniej zabudowaną i gorszą część na wschodzie i północy Polacy; obydwa dzieli jak najpewniejsza granica Odra od ujścia Nysy w ten sposób, że w miastach, które są z tej strony panuje język niemiecki, a z tamtej strony polski".

Funia i Zoja tworzą swoją, świńską, śląską historię :"Górny Śląsk zamieszkują dwie świneczki, różniące się zarówno zwyczajami, jak i miejscem pochodzenia,..." . Asymilacja trwa :D

Pozdrawiam, wraz z byłymi koleżankami Zoi, z Mińska Mazowieckego :buzki:

Re: Zoja-/Mińsk Mazowiecki/ już w DS w Katowicach

: 28 cze 2015, 16:34
autor: polin
ja tam Funi pochodzenia to pewien nie jestem, trochę wredna jak na Ślązaczkę :lol:

tak w ogóle to za wiele się nie zmieniło - Zoja lata za Funią krok w krok ale Funia niestety nie odwzajemnia uczuć :( na szczęście na "obturkaniu" się kończy, nie dochodzi do jakichś ostrzejszych spięć.

Funia jest chyba trochę zazdrosna, bo jak biorę poprzytulać Zojkę to zaraz przylatuje na moje kolanka i ją szturcha - a dodatkowo jak jest u mnie na kolanach to zaraz znaczy teren :lol:

Apetyt im dopisuje ale nie chcą praktycznie jeść żadnych korzeni (warzyw) ani owoców - tylko zielone części (natki).
W tym tygodniu przybrały równo po 51 gram i ważą obecnie:
Zoja: 396 gram, Funia 506 gram.

:buzki:

Aha, zapomniałem o najważniejszym:
za 2 tyg. wyjeżdżamy nad morze na tydzień - czy warto je tachać przez całą PL czy lepiej żeby zostały na miejscu - ktoś coś doradzi? jakie będzie dla dziewczyn lepsze rozwiązanie :think:

Obrazek
Obrazek
Obrazek