Strona 4 z 5

Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./

: 06 wrz 2016, 21:15
autor: Gaja
Mam kolejne wieści od Koszałka Opałka i jego nowych opiekunów: wszystko jest na dobrej drodze, wygląda na to, że Koszałek ( teraz Gutek ) zaprzyjaźni się z kolegą - już siedzą razem w klatce :yahoo: .
To co mnie również ucieszyło, to to, iż Koszałek, po przeprowadzce, nie zamknął się w sobie, a wręcz otworzył na nowych Dużych :jupi: . Pani Ewa mówiła, że nie jest taki dziki, jak ją straszyłam i lubi się głaskać , a nawet nie ma problemu, by złapać go w klatce ( u mnie, przy wyjmowaniu z klatki, zwiewał z prędkością światła ). Najwidoczniej Koszałkowi służy towarzystwo nowego kolegi :D. Trzymajcie kciuki, by było coraz lepiej! :fingerscrossed:



Koszałek Opałek, wbrew moim obawom, nie doświadczył zbyt dużej traumy w związku z przeprowadzką, a Hałabała, który był bardziej ufnie nastawiony do człowieka, i którego tak chwaliłam Elurinowie ze względu na postępy w oswajaniem, bardzo przeżył zmianę domu, a dodatkowo nie został miło przyjęty przez kolegę ...Elurin, napisz co u małego, bo trochę się martwię :please:

Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./

: 16 wrz 2016, 9:59
autor: Elurin
Sorry, ostatnio żyję mocno odrealniony...
Nie jest dobrze. Wczoraj próbnie ich wypuściłem na wspólny spacer - od razu poszło na ostro, rzucili się na siebie - obaj, nie tylko Lutek! W tej sytuacji będę próbował połączyć go z rozetami, tj. Jaskrem i Jerzym. Wczoraj na krótkim spacerze wyglądało to nieźle, ze trzy razy większy sześcioletni Jerzy dał się zdominować, mniej więcej równy wzrostem ośmioletni dziadzio Jaskier traktował małego trochę jak idiotę - co mu dzieciak się stawia i terkocze, to on rządzi! ;) Walk nie było i się nie zapowiadają. Na razie jednak mały siedzi osobno.
A na ludzi Hałabała trochę się otworzył. Nie panikuje na każdy ruch koło klatki i powoli zbiera się do brania przysmaków z ręki :D BTW, nauczył się sam wchodzić i wychodzić po rampie z klatki :jupi: Ja ją tylko włożyłem, do reszty sam doszedł :yahoo:

Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./

: 16 wrz 2016, 12:21
autor: porcella
No cóż, kolekcjonowanie agutów nie jest łatwe :-)

Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./

: 16 wrz 2016, 12:42
autor: Elurin
Zdecydowanie. Dziś Hałabała wlazł na Jaskra i intensywnie go dominował. Nie bardzo wiem, co robić, chyba jednak będę starał się ich jakoś dogadać.
A dwóch zgodnych złotych agutów w jednej klatce to nigdy nie widziałem. Nawet taki dzieciak się rzuca...

Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./

: 16 wrz 2016, 13:27
autor: diefenbaker
To aguty mają faktycznie takie predyspozycje, czy to bardziej w żarcie? :) Nie żebym się nie zgadzała mając Zająca za przykład ;)

Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./

: 16 wrz 2016, 14:00
autor: Elurin
Serio - zdecydowana większość złotych agutów i całkiem sporo srebrnych z tych, które znałem, to silne dominanty, aż do przesady. Pojęcia nie mam, jaki to może mieć związek, ale ma.

Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./

: 17 wrz 2016, 16:46
autor: Gaja
Elurinie, jakby coś, to wiesz, że mogę zabrać Hałabałę z powrotem. Szczerze mówiąc, to miałam nadzieję, że się dogadają z Lutkiem :( . Będziesz jeszcze próbował? Może jestem wredną małpą, ale wydaje mi się, że metoda "do pierwszej krwi" nie jest taka zła, choć z drugiej strony to nie tak, że uważam, że świnie muszą się pogryźć, aby stwierdzić, że nic nie będzie z tej "przyjaźni"... po prostu jestem zdania, że czasem trzeba się dać świniakom dogadać według ich zasad, a nie naszej "estetyki". Fakt jest jednak niezaprzeczalny, że dwa zżyte aguty to aż nadmiar szczęścia ;) Koszałek Opałek to wszak też agut, i też z Hałabałą nie potrafili żyć razem w pokojowej relacji...

Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./

: 17 wrz 2016, 22:48
autor: Elurin
Będę jeszcze starał się coś zrobić. Chyba czeka mnie seria konsultacji ;)

Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./

: 20 wrz 2016, 10:03
autor: sosnowa
Już to pisałam w wątku Elurina, ale powtórzę, nie żebym agitowała za kastracją, ale po prostu dodaję swój głos jako człowiek złotego aguta :D . Nasz Wiedźmin jest bardzo dominującym samcem, kastracja nie zmienila tu nic, poza uniezdolnieniem go do rozmnażania. Zawsze się nadyma i oczyska zwęża jak jest w różnych okolicznościach przyrody konfrontowany z samcami, natomiast uwielbia baby, zarówno przed jak i po ciachanku i w klatce się czasem sroży, nie powiem, turkoce jak helikopter, kuprem kręci, ale po prawdzie, to go żony ustawiły i jest im razem jak w niebie. Pantoflarzem wręcz się stał :laugh: to jest jednak układ najbardziej zbliżony do naturalnego, ok, samiczka po sterylce byłaby jeszcze lepsza, ale o takie trudno.

Re: Koszałek Opałek i Hałabała /Mińsk Maz./

: 20 wrz 2016, 22:08
autor: Gaja
Sosnowa, tutaj rzecz w tym, że Elurin chce adoptować Hałabałę jako towarzysza dla swojego prywatnego Lutka, też agutka... Z wieloma samcami Hałabały nie próbowaliśmy "swatać", więc nie jest powiedziane, że się nie uda.
Np. Koszałek Opałek, też agutek, choć nie złoty ale jednak, pojechał do kolegi, za Grodzisk Mazowiecki, i potrafił się z nim dogadać ( zostaje w DS :jupi: ).