Tymczasem jeśli o samą Kosteczkę chodzi to czuje się świetnie



Moderator: silje
Aussie, nie poddawaj się... Z postów mi wynika, że Ma...vel... masz od stycznia... Może to wariatka zwyczajna? Ja mam taką - gryzła wszystko i każdego, kurczę - siebie też gryzła! Łysinki na bokach miała! Latałam z nią po wetach, bo może chora, lokatorzy niechciani są i swędzi, boli coś, cysty, torbiele, tarczyca, albo inne hormony "nie teges", a to podrzutek bez historii choroby i przeszłości - zero wiedzy na temat ewentualnych przyczyn stanu, no szał! Ponad pół roku latała ze stadem "przez kratki", bo każda próba łączenia kończyła się brutalnym "zwarciem" z pierwszą świnią, która się nawinęła pod wściekłe zębiszcza... A dziś? Nie miziak, ale w zgodzie ze wszystkimi i bez kratek. Fajna świnia, ale ewidentnie "psychiczna" - od urodzenia, czy po przejściach - tego już się nie dowiem. Nie żałuję, że została. Myślałam, że będzie "singielką zza płotu", ale nie. Jest dziwna nieco i panikara, ale zaaklimatyzowała się jakoś "po swojemu" i sama być nie lubi - bardzo jest wtedy przerażona i nieszczęśliwa, choć trwa to chwilkę...Aussie. pisze:Chciałabym żeby tak było.. Mi opcje się już skończyły.. Próbowałam zapoznać ją z każdą świnką którą mam w domu i z żadną się nie udało...