Mały update, może kogoś interesuje, co u chłopaków.
Pierwsze miesiące u nas były piękne - obaj chłopcy oswoili się i pokazali charaktery, obaj też przekroczyli kilogram.
Simba - zawadiaka, towarzyski, uwielbiający mizianie pod bródką
Zefir - na jego zaufanie trzeba zapracować, nie lubi jeść, jak ktoś na niego patrzy, ale jak kogoś kocha - może być miziany godzinami
Obaj radośnie brykali, bujali się w hamakach, łazili po wybiegu (Simba kocha szaleńcze ucieczki do sąsiedniego pokoju).
Teraz Simba niestety zachorował -stracił na wadze ok. 250gr, bardzo nagle, bo ważę ich regularnie. Jesteśmy po dwóch wizytach u weterynarza, podejrzewano robaki, ale to chyba nie to. Jutro badanie krwi i RTG, mam nadzieję, że będziemy wiedzieć, co mu dolega i co leczyć. Bo na razie nie wiemy, co to jest.
Pani Ola jest na gorącej linii i doradza, co robić. Ja siedzę i obserwuję, czy prosiak je, jakie ma bobki itp.
Trzymajcie kciuki, żeby Simba szybko wrócił do formy!
