Strona 4 z 6

Re: Kornel dzielny chłopak z interwencji/ diagnostyka [T-ń]

: 19 lip 2019, 13:36
autor: margonel
A kuku ! Halo, halo ! Co z Kornelkiem ? :buzki:

Re: Dzielny Kornel i jego kolega Mieszko [T-ń]

: 05 wrz 2019, 2:07
autor: Joanka
Przepraszam najmocniej za brak wieści o Kornelku, ale waaakkaaacjee ehhh... tak mnie rozleniwiły, że aż nie chce mi się wracać do szarej rzeczywistości.
Kornelciu bardzo dzielnie przyjmował autoszczepionkę i było zdecydowanie lepiej - nie charczał, nie zatykał mu się nosek, ani nie zbierały ropki w oczkach. Ten stan trwał 1,5-2 miesiące i niestety się skończył. Pojechał maluch na wczasy swoje razem z innymi mieszkańcami mojego dt, żebym i ja mogła nabrać sił, ale niestety wrócił charczący i jak się okazało z obustronnym zapaleniem płuc. Obecnie podaje mu antybiotyk co 12h, nie jest z tego powodu zadowolony, tym bardziej, ze jest to zastrzyk :/
Jedynym plusem tej sytuacji jest to, że Kornel ma kumpla, który go wspiera. Kumpel ma na imię Mieszko i jest około 5letnim samczykiem chorym na serce. Wspiera go nie tylko swoją obecnością, ale i w przyjmowaniu leków, które też bierze co 12h :) Na lekach Mieszko bardzo dobrze się czuje, gdy go przejęłam było bardzo słabo. Obecnie zachowuje się jak młody prosiak - biega po klatce, często zrywami, jak młoda świnka. Widać, że dobrze się chłopaki ze sobą czują :) i bardzo się cieszę, że siebie odnaleźli.
A oto i oni
Obrazek

Re: Dzielny Kornel i jego kolega Mieszko [T-ń]

: 09 wrz 2019, 14:57
autor: Oldzah
Piękne chłopaki :love:

Re: Dzielny Kornel i jego kolega Mieszko [T-ń]

: 11 wrz 2019, 17:05
autor: Beatrice
Za kochanych chlopaczkow, ich przyjazn i zdrówko! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :buzki:

Re: Dzielny Kornel i jego kolega Mieszko [T-ń]

: 26 wrz 2019, 3:13
autor: Joanka
Jak to bywa w stadzie, jak jeden choruje, to drugi coś podłapie... któryś w klatce mi charczał i trzeszczał, podejrzewałam Kornele, bo jemu się to często zdarza. Okazało się, że tym obecnie bardziej chorym jest Mieszko. Po osłuchaniu, okazało się, że ma obustronne zapalenie płuc :( ale niestety to nie koniec. Miał wykonane kontrolnie badanie usg serca i zdjęcie rtg klatki piersiowej, okazało się, że ma niestety wodę w osierdziu. Obecnie prócz podawanych leków na serce, ma włączony antybiotyk, który jest w zastrzyku. I tymi zastrzykami zrobiłam sobie małego, futrzastego wroga. Ledwo podchodzę do klatki, a ten już trzaska ostrzegawczo zębami. Duch walki jednak drzemie w tym małym ciałku :lol:
Kornel z kolei przypłacił kurację antybiotykiem, czyli zastrzykami, sporymi odczynami na skórze. Aby lepiej się wszystko goiło, zgoliłyśmy włosy, aby skóra lepiej oddychała i się goiła. W gojeniu ranek wspomagamy się specjalną maścią. Pani dr ponownie zdecydowała się na pobranie wymazu z nosa i zrobieniu kolejnej autoszczepionki dla Kornela.
Jutro wizyta kontrolna u weta :fingerscrossed:

Re: Dzielny Kornel i jego kolega Mieszko [T-ń]

: 26 wrz 2019, 7:51
autor: doma2005
Kciuki za chłopaków :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Dzielny Kornel i jego kolega Mieszko [T-ń]

: 03 paź 2019, 14:45
autor: Letka
Cześć Kornelku tu twoja wirtualna mama, trzymam kciuki za Ciebie, w czym mogę pomóc twojemu opiekunowi?

Re: Dzielny Kornel i jego kolega Mieszko [T-ń]

: 03 paź 2019, 16:16
autor: Dzima
Letka pisze:Cześć Kornelku tu twoja wirtualna mama, trzymam kciuki za Ciebie, w czym mogę pomóc twojemu opiekunowi?
Wooow!! Kornel ma "mamusię" na odległość....nie wiedziałam :redface:
To jego przyrodniego brata też musisz pokochać, Letka :lol:

Re: Dzielny Kornel i jego kolega Mieszko [T-ń]

: 08 paź 2019, 18:57
autor: margonel
Kornelek i Mieszko :love: :buzki:

Re: Dzielny Kornel i jego kolega Mieszko [T-ń]

: 10 sty 2020, 13:15
autor: Joanka
Letka pisze:Cześć Kornelku tu twoja wirtualna mama, trzymam kciuki za Ciebie, w czym mogę pomóc twojemu opiekunowi?
Witaj druga mamusiu :) pytałam Kornelka - stwierdził, że druga mamusia pewnie jest lepsza i nie robi ciągle zastrzyków ;)

Kornel wczoraj przyjął kolejną serię antybiotyku, bo wcześniejsza autoszczepionka w ogóle nie pomogła i Kornel jak huczał tak huczy. Pomysłów już brak. Za ok. 2 tygodnie pojedzie na echo serca, bo może tam coś się pogorszyło, więc należy sprawdzić. Ale to nie koniec - Kornel wyhodował sobie dość piękne "coś" na tarczycy :roll: dlatego wczoraj zmuszony był do oddania krwi, z czego nie był zadowolony :?

Niestety Kornel stracił w sobotę swojego kumpla - Mieszka :swieca:
W czwartek byliśmy u dr na kontroli po antybiotyku, w piątek późnym wieczorek zauważyłam wodę która wydostawała się z nosa i buzi, w sobotę z rana pojechaliśmy do lekarza, który potwierdził moje obawy - Mieszka trzeba było przeprowadzić za TM.
Po Mieszku nie było widać, że jego serducho jest w tak fatalnym stanie - ganiał po klatce, robiąc kółeczka - jak młodzieniaszek, był bardzo kontaktowy i proludzki. Mimo, że stara baba ze mnie, takie sytuacje powodują, że rozsypuję się na drobne cząsteczki, a świat przestaje mieć sens. I nie ważne, że wiedziałam, że jego serce to bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem, ale...miałam nadzieję i uczepiłam się jej.
Biegaj te swoje kółeczka juz nie po klatce, tylko po łączce pełnej świeżej trawki...

I po raz kolejny Kornel został sam... przeżył kolejnego z współtowarzyszy. Postanowiłam połączyć go z świnkochłopcem, który przebywa u mnie - Dr Pepperem, zwanym Papryczką. Dogadali się bez trudu, śpią nawet w jednym kapciuchu... oby mieli siebie na dłużej...