Maluszki mają założone swoje wątki. Dziewczynki dostały imiona: Dodola i Dziewanna a chłopcy: Ziemek, Lesio i Gniewoszek.
viewtopic.php?f=99&t=9114
viewtopic.php?f=98&t=9113
Żywia zaczęła chudnąć dzięki tej piątce urwisów. Schudła przez ten tydzień 70 g. Więc ma włączoną do diety sieczkę z lucerny i chwilowo karmę ratunkową Ziętka, aby przybrała trochę na wadze i nabrała sił.
W sobotę całą ekipą wybraliśmy się do weterynarza, gdyż mniejsza samiczka Dodola zaczęła pykać noskiem. Wszystkie maluchy zostały osłuchane razem z mamą. Dla Dodoli robię nebulizację z gentamycyny. Siedzi biedna razem z mamą w pudle.
Żywia ma wilczy apetyt, dostaje mnóstwo różnych warzyw, wszystko zjada ze smakiem a dzieci skubią od niej i uczą się nowych smaków. Tyją, z każdym dniem są coraz większe. Rosną w oczach dosłownie. Biegają i podskakują, gdy wrzucam nowe smakolyki do miseczek. A mama tylko staje na dwóch łapkach i zabiera mi z ręki to, co im przynoszę. Karmę ratunkową też chętnie zjada. Oczywiście strzykawkę wyrywa mi z taką siłą... Mama takiej gromadki musi być silną świnką. Głaskanie i kilankiwanie jest dla niej największym relaksem, odpoczynkiem od codziennych trosk związanych z tymi głodomorkami. Turkocze zadowolona i ufna, gdy ją głaszczę. Pewnie każdy tak pisze o śwince w swoim domu tymczasowym, ale to naprawdę fajna świnka. Moje samiczki to istne diabły przy tej spokojnej puchatej kuleczce. Mam nadzieję, że uda jej się znaleźć kochający dom i bezkonfliktowe towarzystwo drugiej samiczki albo samiczek.