Jeszcze raz dziękujemy!

A co u nas? W miarę spokojnie. Florek może i nie jest zachwycony, jednak zdaje się, iż przywykł do obecności Nicponia. Cała trójka potrafi zgodnie wyjadać sianko z paśnika, a nawet dwa prosiaki potrafią jednocześnie żerować na półeczce w dowolnej konfiguracji (nawet Nicek obok Florka). Wielkie uff, bo przecież nasz agutek już kilka razy wcześniej nieźle potrafił ze strachu kolegów podziabać.

Florencjusz wciąż miewa chwile spokoju, wprawdzie na wybiegu Nicek biega po płytkach, ale wciąż nie przekracza progu łazienki (takie okropne miejsce, tam leją wodą i piorą kuper, brr...

). Jednak wszyscy wolą większość czasu spędzać razem na kocyku i już.
Tłusty czwartek był wczoraj, ale przecież istnieje co słodszego niż pączki...
