CAVIARNIA

Ubawiłam się! Marchewka jest skarbem wartym walki Kop z półobrotu? Rewelacja! Ta zgrana dwójka kosmatych chyba się boi Nicka, ciekawe, jak sie to ułoży...

Z humorkiem u Wicheka chyba nie jest źle, bo niedawno sobie wesoło podskakiwał. Natomiast Florek to straszny nerwusek. Robimy co możemy. Bierzemy łobuziaki na wspólne kolankowanie, miziamy celem odstresowania, podrzucamy smakołyki do chrupania, jednak niektóre sprawy muszą ustalić sami między sobą i basta.

Florek i Nicek


Florek: Miałem taki ciężki dzień. Przytul i pomasuj mocniej, Duży. O tak! Mmm...


Ta wyciągnięta nózia to nie łapka Nicka.


Dziś Florek w końcu pozwolił się dogonić Nickowi. Uwaga, narobił pisku co nie miara! Zawsze to jednak kolejny etap "dogadywania się" osiągnięty, co nie?
https://youtu.be/IZfGok8nTjw
https://youtu.be/O7oHUZG26Tg

Nicek: Ech, ale jestem zmęczony, ale trzeba wstać i pełnić obowiązki. Te dwa smarkacze były wcześniej pewnie takie biedne i samotne jak dwa palce, nawet nie zdają sobie sprawy jakie mają szczęście, że się nad nimi zlitowałem i postanowiłem przyjąć do MOJEGO stada, he he...

No nieeeee, jak można takie nieprzyzwoitości, jak to zobaczy, to się będzie wstydził

Dziś Florek kończy dwa latka. Może w ramach damy mu chwilę pieszczochania oraz wcinania... solo.

Florku: wszystkiego najzielenszego!!!

Florku jak najmniej gwaltow ze strony Nicka
ogladam i ogladam te filmiki i sie nie moge nadziwic skad w tej swince tyle chuci

Dziękujemy! Chętnie zjemy!

Mały Jubilacik


Potem wpadł kolega, który od razu zabrał się za gruntowne porządki...


No i w końcu ten trzeci...

To i ja się dołączam:Sto latek!

Wszystkiego najlepszego!

Jeszcze raz dziękujemy! A co u nas? W miarę spokojnie. Florek może i nie jest zachwycony, jednak zdaje się, iż przywykł do obecności Nicponia. Cała trójka potrafi zgodnie wyjadać sianko z paśnika, a nawet dwa prosiaki potrafią jednocześnie żerować na półeczce w dowolnej konfiguracji (nawet Nicek obok Florka). Wielkie uff, bo przecież nasz agutek już kilka razy wcześniej nieźle potrafił ze strachu kolegów podziabać. Florencjusz wciąż miewa chwile spokoju, wprawdzie na wybiegu Nicek biega po płytkach, ale wciąż nie przekracza progu łazienki (takie okropne miejsce, tam leją wodą i piorą kuper, brr... ). Jednak wszyscy wolą większość czasu spędzać razem na kocyku i już.

Tłusty czwartek był wczoraj, ale przecież istnieje co słodszego niż pączki...