Ej no ej. Jak to, do usg znieczulać? Mój Alfik bite 50 minut dał radę. Raz na jakiś czas tylko go z powrotem kładliśmy na łapki, żeby odpoczął. Na koniec tylko się strasznie ślizgał mi w rękach i trudno mi go było utrzymać, ale to dlatego, że miał cały brzusio i tarczycę badane. I na koniec już tak długo dał radę, że nie wytrzymał i boby poszły hurtem.... A jak Wy macie tylko 1 miejsce mieć badane, to to kilkanaście minut najdalej potrwa...to świniaka utrzymasz przecia. Mój od usg kazał siadać, kłaść na siebie ręcznik i trzymać Alfika. Żaden problem. Więc co ona tu wymyśla ze znieczulaniem??????? Jak jej niewygodnie, to niech se nowe buty kupi
