Dzięki Martuś za dobre słowo. Niestety to nie pierwszy tego typu mail. Już się kiedyż zdarzył.
Obecnie ALP 317. Jedyne co Toffi pokazuje to, że jest wiecznie głodny

Ostatnio mocz badałam w maszynie i bardzo się poprawił. Pewnie po Urinovecie. Muszę teraz zanieść na osad bo ostatnio nie było dr Karoliny. Pobierani moczu od Toffiego to normalnie śmiech na sali. Zawsze jak wychodzimy na dwór: 1. wychodzimy za drzwi,2. Rudi czeka a Toffi leci do bramki,3. Naleje na żywopłot teściowej. W dniu pobierania moczu: 1. ubieram rękawiczkę i pokazuje mu pojemniczek,2. wychodzimy za drzwi, 3. Rudi lata luzem a Toffi w pełnym skupieniu idzie do bramki, NIE SIKA, 4. idzie w dogodne dla niego miejsce

i jak poczuje pojemniczek to sika

Ostatnio wracaliśmy już do domu i zobaczył, że mam pojemniczek (pełny był) to stanął i wrócił do bramki hehehhe
To nie myszaki

To mastomysy. Jedna pani dostała dla węża parkę ale szkoda jej ich było. Masto się rozmnożyły a że miałam chętna na samiczki to przygarnęłam (osoba ta się "wypięła"). Rodzice maluchów wygryzły sobie dziurę w boxie gdzie mieszkały i zginęły bo pani ma tez koty
