Alergia i astma tak ostro dały mi się ostatnio we znaki, że podjęliśmy decyzję o oddaniu Tosia do adopcji. Zwłaszcza, że od 13 grudnia jest sam, a my nie możemy zapewnić mu świńskiego towarzystwa. Niby wszystko z nim dobrze, je i jakoś tam funkcjonuje, ale widać po prosiaczku, że stracił radość życia, jest osowiały. Po prostu brakuje mu kolegi

.
W niedzielę pan Tosisław więc zaczyna nowy rozdział swojego życia, jedzie na DT do Bydgoszczy. Serce mi pęka, ale myślę, że to słuszna decyzja.