CAVIARNIA

Asita pisze:

Asita moja mama miala specyficzme piczucie humoru I tak do nas mowila
A jak sie pytalismy co na obiad to mowila ze zupa z trupa I siekane glizdy.

O żesz ty mamo.....

U nas było "ręka, noga, mózg na ścianie"

U nas, to teraz jak zachwalamy mamy kuchnię, to ona mówi, że to pruta szmata....

Haha, dobry tekst

A propos dźwięków to u mnie w pracy było: "to świnki wydają jakieś dźwięki?" ignoranci

To jeszcze dodam ze jak skarzylysmy sie ze jestesmy chore albo sie zle czulysmy (przewaznie udawalysmy) to mama mowila ze w razie co to bedzie o jedna cholere mniej I jakims cudem nam Przechodzilo

ANYA pisze: bedzie o jedna cholere mniej

o kurcze.. lepsze to niż standardowe straszenie zastrzykami, szpitalem itp

Wstyd się przyznać, ale na chwilę obecną Ryan ma ładniejsze paznokcie ode mnie