przepraszam, już jestem.. troszkę ciężki weekend był i nie miałam sił nawet pisać.
Pamiętam Krucha Szynkę Novvej która była przekonana, że jest chomiczycą
pastuszku, dostałam sms, cieszę się, że szczęśliwie dotarłaś do domu bo już się zastanawiałam co Twój tato powie, jak wparuję do chłopaków ze strzykawą i będę tuczyć jak kaczki
Pigi nadal średnio je. Do kulek nawet nie podchodzi, zielone memła, raz je, raz nie je.. Nawet pomidorka nie chce. Z ogórka tylko środek z pestkami, owies raz skubnie raz nie.. 2 razy widziałam ją przy karmniku jak jakieś zioło i płatki jadła, ale to nadal za mało.. spadła już z wagi 50g.. wiem, że to nadal prawie 900 ale jak się na początku pokazuje 800 to czy to nawet jest 899 to dla mnie za mało

zaczęłam się zastanawiam, czy to nie brzuszek? oprócz ogórka wczoraj namiętnie jadła liście brokuła i chodzi za resztą i kupy wyżera.. jak prosto z tyłeczka się nie nie uda to idzie i stołówkuje się w kuwecie.. Probiotyk w sobotę jej dałam, ale miałam ostatnią saszetkę więc szaleństwa też nie było. Dziś jej zapodałam jeszcze gasprid.. codziennie płuczemy, smarujemy tym paskudztwem i wciskamy jedzenie strzykawką.. walka z nią okropna, bo ona upartą świnką jest. Strasznie mi jej szkoda, ale jeśli chodzi o jej zdrowie, to muszę, choć przykro mi, że ją tak męczymy.. biedna wyrywa się i próbuje przeskoczyć na mnie by się przytulić.. a ja jej tylko "strzykawka.. pietruszka.. nie?.. no to cykoria.. nie? no to liść brokuła.. nie? no to ogórek środek.. nie? no to owies.. nie? no to znów strzykawka.."
A że nie jest dobrze świadczy nawet to, że Pigi, moja Pigi! nie chciała nawet na pomidorka spojrzeć!
w sobotę straszny gorąc u nas był a ja nawet nie mogłam dziewczynom wkładów dać bo nam lodówka padła
takie placki były:
widzicie jakąś świnkę poza klatką?
