Powiem wam ze Ryana kupilam Miskowi ktory mial z 6-7 lat ale sama sie pytalam czy chce swinke i od 1szego dnia RYan mieszkal ze mna w pokoju. U Miska wytrzymal pare minut bo stwierdzilam, ze Michal za glosno sie bawi i go straszy

Nastepne swinki tez nie byly dla mnie tylko dla Ryana. Hamsterek byl tylko dla mnie.
Przed chwilka sprzatalam klatki musialam wypuscic Ryana i Lewisa razem bo maja wspolnego drybeda. transporterek mialam w pogotowiu gdyby zaczeli sie ganiac. Dalam im jedzenie i stwierdzilam, ze zanim zjedza to ja posprzatam. Ale nic bardziej mylnego... Ryan nie jadl tylko stal i sie gapil na Lewisa i jak wyczailam, ze juz pora ich rozdzielic to Ryan szybko pobiegl zeby okrazyc transporterek i dopasc Lewisa od tylu. Lewis zakumal o co chodzi i chcial szybko uciec ale Ryan byl tak szybki ze z rozpedu sie tak rzucil na Lewisa ze ten az odlecial kawalek od tego popchniecia, schowal sie w brudnej stercie drybedow z klatek i zaczal sie drzec jak nienormalny.
A cos weselszego teraz... wczoraj siedze na kanapie a tu nagle slysze jak Lewis popcornuje po klatce, Diabelkowi udzielil sie nastroj i zaczal popcornowac z Lewiem

jejka jaki cudowny widok. Ryan mieszka pomiedzy chlopakami i tak sie wkurzyl na nich ze zaczal sie rzucac i mlaskac na Lewisa przez kraty. No wredota straszna.
EDIT: Ryan dostaje lek przeciwbolowy i przeciwzapalny w jednym i juz sie tak przyzwyczail, ze jak go biore na kolana to sam otwiera pyszczek a wczoraj nawet go nie wyciaglam z klatki, podalam przez kraty
EDIT nr 2: Zapomnialam dopisac ze ograniczylam warzywa i Ryana bobki sa juz normalne. Wacek jeszcze troche wystaje, ale mam nadzieje ze niedlugo pojdzie tam skad wrocil.