Strona 34 z 196

Re: Puckowe futerka

: 21 lut 2014, 16:46
autor: pucka69
mam sama. on ma bardzo dużo jednostek wit D w sobie, trudno dzielić. a za łatwo przedawkować. kupiłam takie kapsułki z wit D dla dzieci - mają tylko 400 j w kapsułce - więc na 8 zaledwie mam podzielić :lol:

Re: Puckowe futerka

: 21 lut 2014, 16:47
autor: martu.ha
hm, jak zamierzasz podzielić kapsułkę :think: powodzenia :)

Re: Puckowe futerka

: 21 lut 2014, 16:51
autor: pucka69
Wciągnę płyn do insulinówki ha ha ha nie spodziewałaś się sprytu dr Kasi, co? No wiec wciągnę płyn - zobaczę ile to jest w insulinówce i będę mogła podzielić na 8 i wciągać sobie potem po ileś-tam kresek i podawać.
Słyszycie co ja gadam o wciąganiu kresek? :lol:

Re: Puckowe futerka

: 21 lut 2014, 16:58
autor: Inez
pucka69 pisze:będę mogła podzielić na 8 i wciągać sobie potem po ileś-tam kresek
No pięknie pucka :laugh: :laugh:

A swoją drogą to ciekawe, że wirus może chłoniaka wywoływać.

Dla dziewczynek mnóstwo :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Puckowe futerka

: 21 lut 2014, 23:52
autor: porcella
Dziurę po kaszaku smaruj aloesem - dam Ci.
A z tym wirusem to raczej do chrzanu wiadomość.
Dobrze byłoby wiedzieć, jak z zapadalnością, miejmy nadzieję, że nie jak grypa... :glowawmur:

Re: Puckowe futerka

: 22 lut 2014, 19:24
autor: Beatrycze
Oj Pucka, masz Ty się z tymi dziewczynami .
Nieustająco :fingerscrossed:

Re: Puckowe futerka

: 22 lut 2014, 20:06
autor: pucka69
Co do wirusa - dr mówi że wg niej zaraziła się Zyta od jakiegoś tymczasa, a nie - że np. do domu na butach przyniosłam. Nawet kilka lat temu mogła, tylko teraz wypłynęło.
A Zyta zjadła wszystko z miski! :o
A Jaga waży znowu mniej - 730 g tym razem :roll:

Re: Puckowe futerka

: 22 lut 2014, 21:57
autor: porcella
No tak. A Jaga złapała od Zyty.
Czy to znaczy, że wszystkie świnki, które miały z nimi do czynienie też są zagrożone? Trochę ich było... Czy świnka może być nosicielem i nie chorować? Czy może złapać i nie zachorować? Jak się łapie? Kropelkowo, przez sprzęty?
Czy to są wiadomości już potwierdzone, czy dopiero "z badań"?
Nie histeryzuję, tylko zapisuję pytania, które mi się nasunęły...

Zyta w czasie leczenia też się gorzej czuła, Jaga też przytyje. :fingerscrossed:

Re: Puckowe futerka

: 22 lut 2014, 22:26
autor: kimera
Co do leczenia chłoniaka, doczytałam się, że lek stosowany u ludzi w leczeniu głównie białaczki limfoblastycznej, L-asparaginaza, jest dobrze tolerowany przez świnki morskie i daje dobre rezultaty.
Ciekawe rzeczy o leczeniu chłoniaków piszą na stronie fretkowej: http://www.ferretta.pl/zdrowie/choroby- ... /chloniak/ Tam też sugerują wirusowe pochodzenie jednego z rodzajów chłoniaka, chłoniaka białaczko-pochodnego. Wg. informacji z Wiki, retrowirusy onkogenne powodują częściej nowotwory u zwierząt niż u ludzi.

Re: Puckowe futerka

: 24 lut 2014, 13:43
autor: pucka69
porcella pisze:No tak. A Jaga złapała od Zyty.
Czy to znaczy, że wszystkie świnki, które miały z nimi do czynienie też są zagrożone? Trochę ich było... Czy świnka może być nosicielem i nie chorować? Czy może złapać i nie zachorować? Jak się łapie? Kropelkowo, przez sprzęty?
Czy to są wiadomości już potwierdzone, czy dopiero "z badań"?
Nie histeryzuję, tylko zapisuję pytania, które mi się nasunęły...

Zyta w czasie leczenia też się gorzej czuła, Jaga też przytyje. :fingerscrossed:
Wynikałoby że nie tylko z nimi ale też z tym, kto Zytę zaraził. Czyli - z nie wiadomo kim.
Podobno można mieć i zachorować jak się zmniejsza odporność.
Jak się łapie? No raczej nie kropelkowo bo już by wszystkie świnki miały chłoniaka, na pewno on nie przetrwa w powietrzu. Ten wirus.Płciowo? Przez kał i mocz?