Stan psychiczny Baranka przechodzi różne fazy rozwoju. Już nie widzę zazdrości, ale na pewno jest tęsknota. Kwika o wszystko, ale kiedy to dostanie, nie jest aż tak zachwycony jak dawniej... puściliśmy ich na parę minut razem (pod ścisłym nadzorem), traktował Leonka normalnie, ale szwy zaczął wąchać. Potem przez kraty na niego turkotał, bo zobaczył, że Leon się myje (nie wiem nadal, co go w tym tak denerwuje). Od wczoraj ma fazę smrodzenia. Cały czas. Pocieszamy naszego pączuszka jak możemy.
Leonek zachowuje się normalnie, tylko doskwiera mu samotność, więc wszystko robi na mniej niż 100% swoich możliwości. Ale goi się dobrze, zastrzyki znosi dzielnie, futerko na tyłku odrasta

No, obraził się na pomidory, to się zmieniło. Ogólnie mam wrażenie, że obaj trochę mniej jedzą, kiedy są oddzielnie. A to w sumie aż 10 dni rozłąki

Ale skoro obaj kwalifikują się do odchudzania, to może coś dobrego z tego wyniknie. Teraz tylko macać Leona, żeby sobie więcej badziewia nie hodował, po co 10 dni bez kumpla, po co tydzień zastrzyków, po co ta mała klatka, wygolony tyłek i kontrole u weta?
Spróbuję dziś zrobić jakieś fotki. Zasadzam się od paru dni, bo Baran uroczo kładzie się na talerzyku i śpi, wygląda jak danie peruwiańskie

Ale ucieka, zanim zrobię zdjęcie. Niemniej i tak foty zrobię.