Strona 333 z 627

Re: Puchate Siły cztery, choć jeszcze na odległość

: 15 wrz 2017, 16:13
autor: Kanja
To trzymamy kciuki za dziewczyny.

Re: Puchate Siły cztery, choć jeszcze na odległość

: 15 wrz 2017, 16:32
autor: sosnowa
Teraz grunt, żeby Otonka dała radę bez szwanku w czasie tak przecież długiej jazdy. Ma jeszcze ponad tydzień, żeby podjeść, nabrać masy i ogólnie zmężnieć. A raczej zżonić? Zbabieć? Bo przecież nie zniewieścieć :mrgreen:

Re: Puchate Siły cztery, choć jeszcze na odległość

: 15 wrz 2017, 19:23
autor: Gaja
sosnowa pisze:Też na to liczę. Milord u JD byłswego czasu bardzo dziarskim prośkiem, a też urodził się bez gałek ocznych.
Gaja, to któraś owieczka chyba u Ciebie była niewidoma , dobrze pamiętam?
Tak, dobrze pamiętasz :buzki: . To "mała" Vanilia, która po długim poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, trafiła wraz z mamą do wspaniałego DS. Na każde święta dostaję od "owieczek" kartę pocztową z ich wizerunkiem... wyjątkowe to były dla mnie tymczasy i cieszę się, że mam kontakt z ich obecnym domem :love: . I tak na marginesie do wszystkich - naprawdę nie trzeba się bać posiadania niewidomej świnki 8-) .
Trzymam kciuki za łączenie :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły cztery, choć jeszcze na odległość

: 15 wrz 2017, 20:41
autor: porcella
Jakoś tak - przez sentyment dawny do ślepych Bystrzanek Toli i Nuki - mam bardzo rzewne podejście do tej wady. Odbierałam kiedyś z dziwnego miejsca w Wawrze Bellę z bezoczem, była śliczna, znalazła DS u Kapuszek... o, jak to dawno było: 127/10/2011.Bella.samiczka.kapuszek/DT/DS UP.
Trzymam bardzo mocno za Otonię w calokształcie. :buzki:

Re: Puchate Siły cztery, choć jeszcze na odległość

: 16 wrz 2017, 9:47
autor: sosnowa
je też zawsze miałam jakiś szczególny sentyment do niewidomych świnek, pamiętam jak mnie ciągnęło do owieczek .........

Re: Puchate Siły cztery, choć jeszcze na odległość

: 16 wrz 2017, 10:34
autor: paprykarz
U mnie była Stefania niewidoma. Oczka miała ale chore. Nie widziala ale wszędzie jej było pełno. Nowy podest? Stefka pierwsza. Wiszący paśnik? Stefka już tam jest. Na początku było trochę trudno bo w nowym miejscu wpadała na inne prosiaki i zdarzyło się, że ktoś jej dziaba sprzedał. Nie zmieniałam ułożenia mebelków w klatce bo trochę trwało zanim się zapoznała. Jak zawsze było tak samo to Stefcia śmigała jak szalona. Nikt nie móg£ uwierzyć, że ona nie widzi. A żyła w stadzie 9-cioświnkowym. Same baby. Trzy klatki 120 i jedna 100 połączone razem. Ehhhh żebym teraz tyle miejsca miala

Re: Puchate Siły cztery, choć jeszcze na odległość

: 16 wrz 2017, 13:04
autor: sosnowa
to brzmi bardzo dobrze. Liczę na to, że się dziewczyna szybko u nas odnajdzie. Wyczytałam właśnie w wątku Owieczek, że przy małooczu trzeba tez zrobić usg jamy brzusznej. ale to chyba nie na cito, wolałabym dać jej na początku spokój na ile się da.
Piasecki podobno na ten świerzb ją czymś posypał, Mańka nie wie, czym. Za mała na iwermektynę jest, czy jak?

Re: Puchate Siły cztery, choć jeszcze na odległość

: 17 wrz 2017, 14:55
autor: martuś
Ale cudna prosinka :love: To przeznaczenie, że Wasze drogi się spotkały :buzki: Mała będzie miała u Was cudowne życie. A może jeszcze będzie rządziła stadem? :szczerbaty:
Trzymam kciuki za szybkie nabieranie masy i bezproblemowe łączenie :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły cztery, choć jeszcze na odległość

: 17 wrz 2017, 16:13
autor: sosnowa
to było przeznaczenie
dzisiejsza fota od Mańki

Obrazek

Re: Puchate Siły cztery, choć jeszcze na odległość

: 17 wrz 2017, 16:14
autor: martuś
Fajny puchatek :love: